Drogi Marianie, Szanowni Państwo!
Decyzją Fundacji im. Jerzego Turowicza otrzymujesz, Marianie, honorowe obywatelstwo jego świata. Świat Turowicza spotyka się tym samym z Twoim światem. Ścieżki się splotły. Jerzy Turowicz urodził się w 1912 r. tu, w Krakowie, niedługo przed odrodzeniem się niepodległego państwa polskiego. Marian Turski przyszedł na świat już w wolnej Polsce, w dramatycznym politycznie roku 1926.
Gdy wybuchła wojna, Turowicz był już redaktorem i dziennikarzem, Turski nastolatkiem, któremu nazistowskie Niemcy, okupujące Polskę, zgotowały los naocznego świadka i ofiary Szoa, zaplanowanej i metodycznej eksterminacji Żydów. Przeżył, lecz stracił prawie całą rodzinę. Po wojnie Turowicz wrócił do zawodu, stając na czele „Tygodnika Powszechnego”, katolickiego pisma społeczno-kulturalnego. Kierował nim do końca długiego i aktywnego życia. Z wyjątkiem kilku lat, kiedy „Tygodnik” z poparciem ówczesnych władz został mu odebrany przez prorządową organizację Pax, której korzenie sięgały przedwojennego ruchu skrajnej, antysemickiej prawicy.
W powojennej, niedemokratycznej Polsce „Tygodnik” nie mógł mówić pełnej prawdy, ale mógł nie kłamać – i nie kłamał. Marian Turski pod koniec lat 50. rozpoczął pracę w tygodniku „Polityka”, powstałym na fali popaździernikowej odwilży. Wkrótce został kierownikiem działu historycznego, którym pozostaje do dziś. Wokół „Polityki” i „Tygodnika Powszechnego” krystalizowały się poglądy znacznej części polskiej inteligencji na historię, politykę, kulturę, sprawy gospodarcze i społeczne. Z obu środowisk wywodzili się publicyści kształtujący opinię publiczną, a także działacze państwowi i polityczni. Oba pisma współtworzyły naszą powojenną historię umysłową i duchową.
Decyzją Fundacji im. Jerzego Turowicza Marian Turski otrzymał honorowe obywatelstwo jego świata. Przedstawiamy laudację autorstwa Adama Szostkiewicza wygłoszoną z tej okazji.
Reklama