Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Blue Rawa

Dzieci bywają głupie, dzięki czemu zdarza im się mówić porażająco mądrze. Głupota dzieci polega między innymi na tym, że kiedy są szczęśliwe, to nic o tym nie wiedzą.

Daleki spacer – zagadnąłem sąsiadkę stojącą na moście.

– Przyszłam zobaczyć, o co robicie tyle hałasu z tą Rawą – odparła, nie odwracając spojrzenia od wody.

– Chcemy rzeki w mieście i tyle – odparłem. – Choć ściśle biorąc, to nie rzeka, ale ciek wodny.

– Po prawdzie, nie ciek, ale ściek – popatrzyła na mnie smutno.

– Może czas wreszcie zmądrzeć, w końcu sami jej to zrobiliśmy – przyłączyłem się do jej tonu.

– Mądrość jest zawsze spóźniona, ale pomarzyć z wami fajnie – to mówiąc, wróciła wzrokiem do ciemnego nurtu w betonowym korycie.

Dzieci bywają głupie, dzięki czemu zdarza im się mówić porażająco mądrze. Jak słusznie twierdził Jerzy Pilch – trzeba zgłupieć, żeby zmądrzeć. Głupota dzieci polega między innymi na tym, że kiedy są szczęśliwe, to nic o tym nie wiedzą. A kiedy się tego dowiadują, są już dorosłe. To dlatego wspomnienia o szczęśliwym dzieciństwie są niewiarygodne, gdyż tworzy je świadomość nostalgiczna. A nostalgia to wspomnienia, z których zniknął ból.

Kiedyś jeszcze do tego wrócę, tymczasem wyznaję, że szczęśliwą głupotą dzieciństwa głupi bywałem na pewno. Pozostał mi z tego czasu swoisty atawizm, który objawia się ekscytacją na widok płynącej naturalnie wody – rzeki, strumienia, potoku, a nawet rowu wypełnionego deszczówką. Ogarnia mnie wówczas nieodparte pragnienie wstąpienia w ich nurt. Spełnione, daje przyjemność, którą prawdopodobnie moje ciało pamięta z dzieciństwa, gdyż znaczna jego część upłynęła nad strumieniami i rzekami.

Najbliżej był Wysoki Potok wijący się kilka kilometrów zadrzewionymi brzegami. Wpadał do Szerokiego i razem do Jasionki, nad którą z kumplami spędzaliśmy latem niemal każdą wolną chwilę.

Polityka 26.2024 (3469) z dnia 18.06.2024; Felietony; s. 96
Reklama