Kraj

Hotel Nawrocki

Wszystko to stanęło mi przed kaprawymi oczami starzejącego się satyra, gdym usłyszał o 201 hotelowych dobach tajemniczo zarezerwowanych i jeszcze bardziej tajemniczo wykorzystanych, a za to najbezczelniej w świecie niezapłaconych przez Karola Nawrockiego.

Mój ojciec przyjaźnił się z Bronisławem Geremkiem, i to jeszcze zanim stał się on Geremkiem sławnym. Zawczasu był już wszelako mądry i obdarzony poczuciem humoru. Warszawiak z urodzenia, z powojennego wyboru wrocławianin, ojciec starał się raz w miesiącu bywać w stolicy. I zdarzało się, że nocował u innego ich wspólnego przyjaciela Jerzego Jedlickiego. Wszyscy trzej zacni profesorowie dawno już nie żyją, więc mogę opowiedzieć anegdotkę. Otóż pewnego razu Geremek zamiast iść do siebie, szykował się do pozostania na noc u Jedlickich. „A czemu to, Bronku, nie idziesz do domu?” – dopytywał się wścibski matematyk. „A bo ja tak kocham swoją żonę, że czasami muszę spać poza domem” – odparł dowcipny historyk. I miała ta dykteryjka wielkie znaczenie formujące dla mojej dziecięcej wówczas osoby, albowiem wziąłem rzecz całkiem dosłownie, wzrastając przez lata późnego dzieciństwa w diablo przeromantyzowanej koncepcji miłości i małżeństwa.

I wszystko to stanęło mi przed kaprawymi oczami starzejącego się satyra, gdym usłyszał o 201 hotelowych dobach tajemniczo zarezerwowanych i jeszcze bardziej tajemniczo wykorzystanych, a za to najbezczelniej w świecie niezapłaconych przez dyrektora Muzeum II Wojny Światowej Karola Nawrockiego. Również on mieszkał nieopodal miejsca swego zagadkowego oddalenia od rodzinnego ogniska. Co nim powodowało? Czy łączy go z wielkim Geremkiem tajna nić duchowego porozumienia? Czy ktoś opowiadał mu baśnie dwustu i jednej nocy? A może po prostu na dnie swej wrażliwej duszy pielęgnuje sentyment z czasów młodości, gdy dbał o komfort gości sopockiego Grandu? Tak czy owak, nazwisko Nawrocki na zawsze zapisze się w dziejach Polski w nierozerwalnym, choć niemałżeńskim związku z hotelem. I nie wątpię, że po dwóch szczęśliwych kadencjach, podczas których będzie mógł pod osłoną nocy i tajnych agentów wymykać się z prezydenckiego pałacu do pobliskiego Bristolu lub Europejskiego, jeden z tych luksusowych przybytków hotelowych przemianuje się na hotel Nawrocki.

Polityka 6.2025 (3501) z dnia 04.02.2025; Felietony; s. 90
Reklama