Kandydaci różnych prędkości
Mentzen przed Nawrockim? Dziś nic nie wskazuje, że dojdzie do mijanki
Na dwa i pół miesiąca przed pierwszą turą wyborów prezydenckich mijanki między kandydatami wydają się mało prawdopodobne, ale kampania dopiero się rozkręca. Trochę hałasu zrobiło pod koniec lutego badanie SW Research dla „Wprost”, w którym Sławomir Mentzen wyprzedził Karola Nawrockiego. Był to jednak sondaż przeprowadzony przez internet, co zapewne sprzyjało kandydatowi Konfederacji, który znacznie lepiej wypada wśród młodszych wyborców.
Ze średniej sondażowej (wyliczonej na podstawie badań lutowych, dane Polityki Insight) wynika, że liczą się czterej kandydaci, ale każdy z nich gra w innej lidze. Prowadzi Rafał Trzaskowski z poparciem 34,6 proc., drugi jest Nawrocki (24,6 proc.); obaj faworyci minimalnie osłabli w porównaniu ze styczniem. Do 14,3 proc. urósł Mentzen, a poza podium znalazł się Szymon Hołownia z wynikiem 6,3 proc. Pozostali kandydaci – a jest ich już ok. 30 – są wyraźnie słabsi. O piąte miejsce rywalizują: Magdalena Biejat (Lewica), Grzegorz Braun (Konfederacja Korony Polskiej), Krzysztof Stanowski (bezpartyjny i – przynajmniej do 3 marca – bez zgłoszonego komitetu) oraz Adrian Zandberg (Razem) i poseł Wolnych Republikanów Marek Jakubiak.
Co przemawia przeciw mijance na czołowych pozycjach? Trzaskowski ma za sobą duży elektorat KO, ale buszuje też wśród wyborców Lewicy (według CBOS ma w nim wyraźnie wyższe poparcie niż niespecjalnie aktywna Biejat) i Trzeciej Drogi. Niewiele wskazuje na to, by jego notowania miały zacząć topnieć, zwłaszcza że raczej sprzyja mu niepewna sytuacja międzynarodowa; kandydat KO ma w sprawach bezpieczeństwa i polityki zagranicznej mocniejsze karty niż reszta stawki.
Nawrocki ma za sobą bardzo trudne i niezbyt udane tygodnie, ale – z jego punktu widzenia – nieźle wypadła konferencja programowa w Szeligach pod Warszawą.