Kraj

Prosto z półki

Analitycy Res Futura, badający reakcję sieci, nie odnotowali odpływu fanów po wywiadzie w Kanale Zero, dostrzegli za to mechanizm oblężonej twierdzy.

Wyborcy Rafała Trzaskowskiego nie chcą na jego wiecach słuchać o Karolu Nawrockim i PiS – tak wychodzi KO z badań fokusowych. Ma być miło i optymistycznie, ludzie łakną nadziei, a nie psucia krwi. Dlatego o kandydatach Nowogrodzkiej czy Konfederacji prezydent Warszawy mówi coraz rzadziej. To on i jego wizja prezydentury mają stanowić trzon każdego speechu. Inną strategię obrał Szymon Hołownia – nieustannego wywoływania widma Sławomira Mentzena. Rzeszów, Cieszyn, Olsztyn – gdziekolwiek by się marszałek Sejmu pojawił, tam jest i mowa o „tchórzu na hulajnodze”, którym Hołownia straszy jak złym wilkiem z ciemnego lasu.

Jeśli stoi za tym nadzieja, że uda się go skompromitować i przeskoczyć przy urnie, to jest wyjątkowo płonna. Po pierwsze, na wiece Hołowni przychodzą głównie sympatycy Hołowni, stąd mówi do już przekonanych. Po drugie, odnosząc się nieprzerwanie do konkurenta, marszałek siłą rzeczy go buduje, lokuje ten produkt polityczny w głowach słuchaczy. Po trzecie, historia uczy, że zmasowana krytyka polityków tego typu co Mentzen nie tylko im nie szkodzi, ale wręcz dodaje skrzydeł.

Określenia „teflonowy polityk” po raz pierwszy użyto wobec Ronalda Reagana, któremu udało się wyjść bez wizerunkowego uszczerbku z afery Iran-Contras (media ujawniły, że Waszyngton sprzedawał broń Teheranowi, a zyski z transakcji szły na wspieranie rebeliantów w Nikaragui). Odtąd termin ten stał się określeniem pewnego zjawiska – odporności politycznego aktora na skandale i awantury z jego udziałem. Spływa wszystko po takim jak woda po kaczce. Kilka lat później Steve Tesich w opublikowanym w „The Nation” eseju zauważył, że Irangate została przyjęta przez amerykańskie społeczeństwo z dużo większą wyrozumiałością niż wcześniejsza o 15 lat Watergate.

Polityka 15.2025 (3510) z dnia 08.04.2025; Komentarze; s. 7
Reklama