W każdy inny piątkowy wieczór w zimnym jeszcze kwietniu wybetonowany rynek w Końskich świeciłby zapewne pustkami. 11 kwietnia zgromadził jednak tłumy. Tego wieczoru na rynek w Końskich rozpolitykowanych stronników PiS zwołały dwie prawicowe telewizje: Republika (Tomasza Sakiewicza) i wPolsce24 (braci Karnowskich). Obie, w odpowiedzi na inicjatywę sztabu Rafała Trzaskowskiego, który proponował Karolowi Nawrockiemu spotkanie jeden na jeden, zorganizowały własną debatę, przynajmniej w teorii otwartą na obywateli, media i innych kandydatów.
Plac ostatecznie został zdominowany przez wyborców PiS i to Karol Nawrocki mógł liczyć na najgłośniejsze wsparcie kibiców. Okoliczności zresztą okazały się bardzo piłkarskie: rozstawiony telebim, a przed nim publiczność w czapkach i szalikach w kolorach polskiej flagi – choć pojawiła się też silna reprezentacja Trzeciej Drogi, tzw. żółto-zieloni. Na boisku zabrakło kilku najważniejszych graczy, ale za to każdy mógł doświadczyć pojedynku Marka Jakubiaka z Joanną Senyszyn. Ze sceny żartował też Krzysztof Stanowski, sprawnie odpowiadał mu Szymon Hołownia.
Tłum nie zmienił jednak swojego faworyta: „Karol Nawrocki, prezydentem Polski!” – wiwatowały Kluby „Gazety Polskiej” zgromadzone w pierwszych rzędach. Ogółem na koneckim rynku wyczuwalny był jednak chaos: „reporterzy” Republiki biegali z mikrofonami, tłum przekrzykiwał kandydatów... W tle zaś ostatni wielkanocny stragan z kiełbasą zamykał witrynę.
Chwilę później cały ten zgiełk zaczął przenosić się na drugą stronę miasta. Tam oto, w hali sportowej, wraz ze swoim sztabem czekał kandydat KO Rafał Trzaskowski – główny „winowajca” piątkowego najazdu na Końskie. Kolejni pretendenci przejeżdżali limuzynami te raptem 800 m dzielących obie lokalizacje i dumnie wkraczali do hali na kolejną debatę.