Przed Okręgowym Sądem Lekarskim we Wrocławiu ruszył proces 45 lekarzy oskarżonych o propagowanie antyzdrowotnych postaw w czasie pandemii. Sprawa dotyczy sygnatariuszy tzw. Listu stu, który został upubliczniony pod szyldem Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców; medykom grozi pozbawienie prawa do wykonywania zawodu. Procesy sygnatariuszy listu (część z nich po nagłośnieniu sprawy, ale przede wszystkim po podjęciu działań przez sądy lekarskie, wycofała swoje podpisy) toczą się jeszcze w Poznaniu, gdzie w 2023 r. odbyła się pierwsza rozprawa, oraz w Gdańsku.
W lutym prezydent Warszawy złożył do sądu wniosek o rozwiązanie stowarzyszenia – szczególnie aktywnego w czasie pandemii. Do dzisiaj na jego stronie internetowej widnieje napis: „Nie szczepimy się przeciw Covid-19”, a o wniosku Trzaskowskiego można przeczytać, że narusza prawa obywatelskie i jest formą cenzury. W lutym też przed Naczelnym Sądem Lekarskim odbył się proces prezeski stowarzyszenia prof. Doroty Sienkiewicz, która szczepionki przeciw Covid-19 nazwała „eksperymentalnymi preparatami genetycznymi, które są niebezpieczne, nieskuteczne i nienależycie przebadane”.
Prezes Dolnośląskiej Izby Lekarskiej dr Paweł Wróblewski przed procesem zwrócił się do policji o ochronę siedziby Izby – mieści się tam bowiem sąd lekarski. Założono, że obok lekarzy, którzy nie tylko wspierają ruch antyszczepionkowy, ale też krytykują środki zabezpieczenia w czasie pandemii (m.in. maseczki czy lockdown), na procesie pojawiają się aktywiści. I pojawili się – na czele z europosłem Grzegorzem Braunem, który oświadczył, że jego obecność to wyraz protestu przeciwko „ciąganiu tych lekarzy po sądach”.
Podczas pierwszej rozprawy rzecznik odpowiedzialności zawodowej nie zdołał przeczytać całości wniosku o ukaranie lekarzy.