Kraj

Nowe szaty premiera

Minionych kilkanaście miesięcy pokazało, że Polską da się rządzić bez prezydenta, ale nie da się wygrać kolejnych wyborów wyłącznie polityką rozliczeń.

Era „naiwnej globalizacji” dobiegła właśnie końca. Potrzebujemy „nowoczesnego, gospodarczego nacjonalizmu” i najwyższa już pora na „odbudowę narodowej gospodarki”. Jeśli ktoś jeszcze wierzy, że „kapitał nie ma narodowości”, to jest naiwny. Takie słowa padły z ust Donalda Tuska w połowie kwietnia, podczas obrad Europejskiego Forum Nowych Idei w Warszawie. Premier najwyraźniej postanowił wyciągnąć wnioski ze zmieniającej się za sprawą działań swojego imiennika zza oceanu sytuacji geopolitycznej Polski i porzucić nieliczne skądinąd pozostałości ekonomicznego liberalizmu, którego był niegdyś twarzą. Dla przeciwników będzie to kolejny dowód jego hipokryzji, dla zwolenników z kolei – elastyczności, której zawdzięcza powrót do władzy. Jedno jest pewne: szef rządu tą kolejną po deregulacji akcją sygnalizuje, że nie zamierza do końca kadencji zajmować się wyłącznie rozliczaniem rządów PiS.

Niektórzy interpretują tę następną – po zmianie narracji w sprawie polityki migracyjnej – woltę Tuska jako taktyczne posunięcie, mające wesprzeć kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego, która po porażce w Końskich znalazła się w defensywie. Wydaje się jednak, że premier patrzy nieco dalej, a konkretnie – na decydujące starcie, jakim będą kolejne wybory parlamentarne. Minionych kilkanaście miesięcy pokazało, że Polską da się rządzić bez prezydenta, ale nie da się wygrać kolejnych wyborów wyłącznie polityką rozliczeń. Zwłaszcza że przy obecnym stanie prokuratury i sądownictwa będę mile zaskoczony, jeśli przed jesienią 2027 r. zapadną jakieś prawomocne wyroki dotyczące najgłośniejszych przestępstw z czasów rządów Kaczyńskiego. Dlatego Tusk – zdając sobie sprawę z szansy, jaką stwarzają pieniądze z KPO, a także nowy unijny program dozbrojenia Europy – stwierdził, że „nie ma problemu z nacjonalizmem gospodarczym”.

Polityka 17/18.2025 (3512) z dnia 22.04.2025; Komentarze; s. 8
Reklama