Kraj

Dziki straszą w bazie

Amerykańska baza wojskowa w Redzikowie. Amerykańska baza wojskowa w Redzikowie. Gerard / Reporter

Czeka nas eksterminacja wszystkich dzikich zwierząt na terenie amerykańskiej bazy wojskowej w Redzikowie. Wyrok wydali radni sejmiku pomorskiego, przeciwko był tylko jeden: Szymon Redlin z Polski 2050. I tylko jedna instytucja: Regionalna Rada Ochrony Przyrody. Inne opiniujące były „za” – w tym, oczywiście, Polski Związek Łowiecki. Wniosek o zgodę na nielimitowany odstrzał złożyli dowódcy Batalionu Ochrony Bazy w Redzikowie na wniosek Amerykanów. Powód? Lisy przegryzają światłowód, sarny i jelenie niszczą ogrodzenie bazy rakietowej, a dziki straszą żołnierzy i rozkopują trawniki.

– Zdumiewające, że US Navy i Wojsko Polskie nie są w stanie zabezpieczyć urządzeń i światłowodów przed zwierzętami, podczas gdy tysiące kilometrów autostrad są skutecznie chronione odpowiednią siatką – mówi prof. Andrzej Elżanowski. – Może trzeba istniejące ogrodzenia z czujnikami i kablami odgrodzić zaporą, np. pod napięciem, uniemożliwiającą dostęp zwierzętom?

Ale przede wszystkim, kiedy powstawała baza, należało wypłoszyć z jej terenu wszystkie zwierzęta, a nie zamykać je wewnątrz bazy. Oficjalnie otwarto ją w listopadzie ubiegłego roku, ale problemy były od początku. W 2020 r. amerykańscy wojskowi zaapelowali do władz województwa o usunięcie zwierząt. Wtedy po raz pierwszy, i chyba ostatni, je policzono – okazało się, że w otoczonej elektronicznym płotem bazie mieszkają: 4 kuny, 53 dziki, 19 jeleni, 24 sarny, 10 lisów, 26 zajęcy, 8 borsuków, 6 jenotów i 2 tchórze. Radni wydali wtedy zgodę na odłów i odstrzał ok. 150 zwierząt. Ale już po trzech latach, inną uchwałą, zezwolono na wybicie kolejnych 160 sztuk.

Wtedy, podobnie jak dziś, protestowała Regionalna Rada Ochrony Przyrody, wskazując na powtarzalność problemu na wszystkich zamkniętych terenach wojskowych i konieczność wypracowania sposobów humanitarnej eliminacji obecności zwierząt.

Polityka 17/18.2025 (3512) z dnia 22.04.2025; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 9
Reklama