Kto spotyka w mieście dzika, ten... przeważnie się nie boi. Mimo to w Warszawie prowadzony jest intensywny odstrzał dzików. Z niewielu ponad 1000 żyjących obecnie dzików w Warszawie życie straci połowa.
Już bez medialnego rozgłosu, ale do dzików strzelają i strzelać będą.
Henryk Kowalczyk ma kłopot na własne życzenie. I sam minister, i bodaj wszystkie podległe mu agencje rządowe chorują na wspólną przypadłość.
W chińskim roku świni, zwanym także rokiem dzika, afrykański wirus wywoła poważny niepokój na kilku kontynentach.
Wielozadaniowi artyści, a przede wszystkim artystki, byli oczywiście w centrum tegorocznych Paszportów POLITYKI. Mniej oczekiwanymi bohaterami stały się odstrzeliwane dziki i zagrożone pisma kulturalne.
Pierwsze polowania na dziki w ramach rządowego planu walki z ASF zakończyły się fiaskiem. W lasach było zbyt dużo spacerujących obrońców zwierząt, a zbyt mało dzików. Nie dopisali też myśliwi.
Eksperci twierdzą, że jeśli dojdzie do gwałtownego rozszerzenia zasięgu ASF, to odpowiedzialność przypisać będzie można tylko tzw. czynnikowi ludzkiemu.
Rozmowa z prof. Andrzejem Elżanowskim o absurdalnej masakrze dzików w związku z wirusem afrykańskiego pomoru świń, polskim niechlujstwie i realnych sposobach walki z ASF.
Trudno nadążyć za Janem Szyszką. Lada dzień minister środowiska pozwoli myśliwym strzelać do łosi.
Afrykański pomór świń wymyka się spod kontroli. Choroba, stwierdzana do tej pory u dzików, przerzuciła się na świnie. Wszystko przez drobnych rolników i pokątne hodowle.