W prezydenckim wyścigu Grzegorz Braun zdobył 6,3 proc. i nieco ponad 1,2 mln głosów. Wynik chce powtórzyć w wyborach parlamentarnych w 2027 r., kiedy ze swoją partią wystartuje już nie z list koalicyjnej Konfederacji, z którą rozstał się na początku roku, lecz samodzielnie, pod szyldem monarchistycznej Korony Polskiej.
Koło Brauna w Sejmie
Widać, że Braun nie próżnuje. Krótko po drugiej turze wyborów uczynił kolejny krok, który ma mu pomóc się pobudować. Dotychczas w Sejmie mógł się pochwalić ledwie dwuosobową reprezentacją, która po rozłące z Konfederacją wpadła do worka „posłów niezrzeszonych”. 4 czerwca koroniarzom z pomocą przyszedł poseł PiS Sławomir Zawiślak, ogłaszając, że wstępuje w szeregi partii Brauna, umożliwiając jej tym samym powołanie koła poselskiego. To oczywiście rzecz symboliczna, wszak politycy spod znaku Korony Polskiej dalej na Wiejskiej będą prawie niedostrzegalni. Ale koło poselskie to dodatkowe pomieszczenie do pracy, przywileje na mównicy czy – od niedawna – dostęp do posiedzeń Konwentu Seniorów. Na prośbę partii Razem, również zrzeszonej w kole, marszałek Hołownia, zdecydował bowiem o zaproszeniu przedstawicieli mniejszych ciał sejmowych na spotkania marszałków i szefów klubów.
Na koniec o pośle Zawiślaku: lat 62, z czego 20 w Sejmie, od urodzenia związany z ziemią zamojską. W PiS od kilku lat był jednak na wylocie: nie głosował w sprawie słynnej „piątki dla zwierząt”, sprzeciwiał się obostrzeniom wprowadzanym przez rząd Morawieckiego w pandemii. Swoją krnąbrność przypłacił degradacją na wyborczej liście PiS w 2023 r., kiedy w macierzystym okręgu chełmskim wylądował dopiero na 11. miejscu. Nie przeszkodziło mu to wziąć mandatu już po raz szósty, choć – jak słyszymy w kuluarach – krótko po wyborach zaczął szukać sobie miejsca gdzie indziej.