Jak co rok wyczekujemy złotej polskiej jesieni, ale na prawdziwe złote żniwa szykują się przychodnie, apteki i firmy medyczne, bo grypa, covid-19 i RSV przystąpią wkrótce do natarcia. Czy będzie to atak równie silny jak w poprzednim sezonie? Wtedy na grypę zachorowało ponad 2 mln Polaków – z tygodniowymi szczytami po 300 tys. przypadków, z czego hospitalizacji wymagało 25 tys., a ok. 1 tys. osób zmarło. Nie zapominajmy o RSV – syncytialnym wirusie oddechowym, który w sezonie 2024/25 wywołał 52 tys. zakażeń, o 20 tys. więcej niż rok wcześniej (u niemowląt i seniorów to zapalenie oskrzelików i płuc, z hospitalizacjami sięgającymi 270 tys. w całej Europie).
Covid-19 też pewnie nie odpuści, choć przełom lata i jesieni, w porównaniu z poprzednim, nie był tak zły. Ale od końca września lekarze raportowali 70 tys. zakażeń tygodniowo. Dominują nowe podtypy omikronu: nimbus (NB.1.8.1) i stratus (LP.8.1), z objawami u młodych podobnymi do anginy (ostry ból gardła, kaszel, osłabienie), u starszych – podobnymi do zapalenia płuc. Główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski podkreśla: te warianty rozprzestrzeniają się szybciej, zwłaszcza w skupiskach, a krótszy okres inkubacji ułatwia transmisję bezobjawową.
A co na to system? Kolejki do lekarzy, przepełnione SOR-y, wysokie rachunki za leki – to scenariusz, który znamy aż za dobrze. Bez profilaktyki placówki medyczne utoną w morzu pacjentów, jak w szczycie poprzednich fal. Rozwiązaniem są oczywiście szczepienia. Mimo biurokratycznych zawirowań i kłopotów ze znalezieniem miejsca, gdzie można się zaszczepić – warto. Również przeciwko RSV – od 1 października seniorzy po 65 r.ż. oraz ciężarne mają je za darmo, tak jak przeciw grypie, a osoby w wieku 60–64 lata płacą połowę ceny (pełnopłatna szczepionka przeciwko grypie to wydatek ok.