Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Siekiera

Nowy Smarzol w kinach. Ze skrzynki z narzędziami znów wyjął siekierę

Jeśli nie w szkole, to może chociaż w kinie zaczerpniemy lekcję o tym, jak należy przygotować się do ślubu. Chcesz spokoju w małżeństwie, szykuj się do wojny.

Nowy Smarzol w kinach. Technologie się zmieniają, ale Wojciech Smarzowski ze skrzynki z narzędziami wciąż wyjmuje siekierę. Wolę drwali w sztuce niż w lesie. Wycinka polskich lasów trwa w najlepsze i tu po dwóch latach rządów koalicji nie zauważyłam żadnej zmiany, a do puszcz zapuszczam się regularnie. Przedstawiciele Lasów Państwowych mantrę o „gospodarce leśnej” mają wpojoną głęboko. Tak głęboko wpojone modlitwy mają absolwentki szkół u sióstr. Niby wyrosły na najgłośniejsze aktywistki Strajku Kobiet, ale w domu rządzi małżonek. Ale dość już tego feminizmu, bo teraz przecież pochylamy się nad losem białych mężczyzn, ich poczuciem utraconej dumy, cukrzycą, nieprzerobionymi problemami z mamusią.

Smarzol jednak w szeregu pochylonych nie chce stać, za patriarchatem nie tęskni. I wie, że przemocy instytucjonalnej, systemowej, tak wbitej pod paznokcie, że żadnym manikiurem się tego nie usunie, inaczej niż „mocno” pokazywać nie ma sensu. „Dom dobry” to prawdziwe kino familijne. Rodzina jest tu najważniejsza, jest w centrum. A to stół rodzinny, a to Wigilia, a to ślub, a to chrzciny. Oto piękna, mądra, wykształcona, znająca angielski żona trofeum, jak na pocztówce z Teneryfy, na stole w prosektorium też będzie ładnie przykryta.

Owszem, „Dom dobry” zrobiony jest siekierą, więc przemoc pokazano tu, że tak powiem, w pełnej krasie, od psychicznej i finansowej po gwałt, bicie, upokarzanie, kontrolę. To już przynajmniej drugi, po „Pod mocnym aniołem”, film Smarzowskiego o tym, że jedynym sposobem (nie zawsze skutecznym) zerwania z takim „cyklem” jest terapia grupowa. Cykl, jak to cykl, kręci się w kółko, pije i bije się na okrągło, a powtarzalność w kinie jest nudna. Smarzol jednak wchodzi z kamerą do głowy ofiary i tu się zaczyna rollercoaster.

Polityka 46.2025 (3540) z dnia 10.11.2025; Felietony; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Siekiera"
Reklama