Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Babcia Hela idzie do nieba

Niektóre babcie już teraz myślą o życiu (swojego ciała) po życiu. Fot. beigeinside, Flickr, CC by SA Niektóre babcie już teraz myślą o życiu (swojego ciała) po życiu. Fot. beigeinside, Flickr, CC by SA
Studenci medycyny potrzebują zwłok prawdziwego człowieka, żeby nauczyć się, gdzie trzustka, gdzie wątroba. Ale od 15 lat przepisy stosownej ustawy są wciąż martwe, jak tematyka, której dotyczą.


Aniela, czerwone maki

Aniela najbardziej boi się tego, że umrze w sobotę wieczorem lub w niedzielę. I na dodatek w upalne lato. Przychodnia zamknięta, a sąsiadka, która ma powiadomić akademię o jej śmierci, może pojechać na działkę. I będzie tak Aniela leżeć do poniedziałku, a wiadomo, z czym to się wiąże. No i sukienki, tej białej w duże czerwone maki, nikt jej nie nałoży i nie skropi dyskretnie perfumą. Bo co z tego, że powiozą Anielę tylko do zakładu anatomii, gdzie przez trzy lata będzie służyć studentom do badań. Najpierw w całości, a potem w częściach. Aniela zawsze była kobietą zadbaną – musi wyglądać i pachnieć. Choćby jeszcze przez krótką chwilę.

Po trzech latach, a może po dwóch, zależnie od tego, czy studenci szybko spreparują ją do ostatniej tkanki, akademia urządzi Anieli uroczysty pochówek. Ponieważ niewiele zostanie z jej szczupłego ciała, wszystko zmieści się w niedużym worku. Potem karawan zawiezie ją do Parku Pamięci w Kochłowicach. Tam zostanie skremowana. Urna z garstką popiołu spocznie w kolumbarium. Będzie ksiądz, pop i pastor, ekumenicznie, zgodnie z duchem czasu. Przemowy, kwiaty, może łzy. Ale Aniela nie chce, żeby było smutno.

Na tablicy obok kolumbarium jest wyryty napis: „To jest miejsce, gdzie śmierć cieszy się, że może przyjść z pomocą życiu”. Na taki luksus pochówku można liczyć jedynie w Śląskiej Akademii Medycznej. W Polsce tylko tam na dużą skalę rozwinął się program świadomej donacji zwłok.

***

Prof. Jerzy Gielecki, szef zakładu anatomii prawidłowej, podpatrzył, że w niemieckich zakładach anatomii ciał są setki. Profesorowie mogą przebierać: ta pani już nieświeża, ten pan za stary – a i tak mają na czym uczyć studentów.

Polityka 4.2008 (2638) z dnia 26.01.2008; Ludzie; s. 94
Reklama