Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Będzie wreszcie konkurencja o pacjenta

Fot. Jerzy Gumowski/ Agencja Gazeta Fot. Jerzy Gumowski/ Agencja Gazeta
Rozmowa o reformie ochrony zdrowia z minister Ewą Kopacz w 'Poranku Radia TOK FM'

Jacek Żakowski: Czy jest pani zadowolona z formy w jakiej Sejm przyjął ustawy zdrowotne?

Ewa Kopacz: Powiem szczerze, że nie zastanawiałam się nad tym.
 
Przecież pozmieniali różne rzeczy.

W Sejmie jest tak samo. Od lat sposób uchwalania ustaw jest podobny.
 
Nie mówię o sposobie tylko o zawartości tych ustaw.

Zawartość ustaw rzeczywiście jest inna. Ale w swojej karierze politycznej pamiętam tylko jedną ustawę, która weszła i wyszła z Sejmu w takim samym kształcie.

To była ustawa o stanie wojennym.

To była ustawa o odwołaniu prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia - Millera i zamianie na Sośnierza.
 
 
 
 
Kiedy szpitale będą skomercjalizowane?

Wtedy, kiedy będzie do tego stosowne prawo. Ostatnio uchwaliliśmy prawo, które teraz jest w toku procedowania na poziomie Izby Wyższej.

Potem trafi do pana prezydenta. Załóżmy, że prezydent podpisze i wszystko przeszłoby, ile by to trwało?
 
Dwa lata.

Jaki będzie mniej więcej koszt tej operacji?

Zakładaliśmy, i to jest zabezpieczone w budżecie, 2,7 mld., które państwo chce wyłożyć na szczególną pomoc. Proszę nie mylić tego z normalnym oddłużeniem. Będą programy restrukturyzacyjne zatwierdzane przez Bank Gospodarstwa Krajowego, który jest dysponentem tych pieniędzy, i to on po zatwierdzeniu planu restrukturyzacji będzie decydował czy ta pomoc ma trafić i czy plan rokuje, że szpital wyjdzie ze swoich kłopotów.

Reklama