Plan A, który jest już nierealny, przewidywał wymuszenie na rządzie dalszych prac nad ustawą emerytalną, by zmieniać zasady przyznawania emerytur pomostowych.
Protest prowadzą wszystkie centrale związkowe. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że to, co się wkrótce będzie działo na ulicach, zależy od czterech ludzi: Janusza Śniadka z Solidarności, Wiesława Siewierskiego z FZZ, Jana Guza z OPZZ i Bogusława Ziętka z małego, ale bojowego związku Sierpień 80.
Ich dwóch i ten trzeci
53-letni Janusz Śniadek z Solidarności to inżynier budowy okrętów, projektant statków, działacz podziemia i redaktor bezdebitowego „Kadłuba”. W 1997 r. został zastępcą Mariana Krzaklewskiego, a pięć lat później szefem Solidarności. W 2000 r. zrezygnował z mandatu poselskiego wybierając pracę związkową. Jest trzecim, po Wałęsie i Krzaklewskim, przewodniczącym związku. Brak mu charyzmy pierwszego i zdolności organizacyjnych drugiego. Trzyma związek z dala od bezpośredniego zaangażowania w politykę, choć wyraźnie sprzyja PiS i prezydentowi.
52-letni Jan Guz przeszedł zupełnie inną drogę. Jest absolwentem Akademii Nauk Społecznych przy KC PZPR i karierę związkowca zaczynał w latach 70.