Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Parytet - dyskusja trwa

Fot. openDemocracy, Flickr, CC by SA Fot. openDemocracy, Flickr, CC by SA
Można debatować, czy kobiety garną się do polityki czy nie. Ale lepiej jest to sprawdzić, po prostu wprowadzając parytet na listach wyborczych.

Naczelnym argumentem przeciwko parytetom jest powątpiewanie w polityczne ambicje kobiet. Pada pytanie: „czy kobiety naprawdę tak się do polityki garną?". A w wydaniu podszytym seksizmem: „po co im (w domyśle: delikatnym polskim kobietom) to (czyli brutalna polityczna jatka)"?  Skąd jednak przekonanie, że Polkom z polityką nie po drodze? Czy władza, wpływ na kształt państwa, kontrola nad finansami, zarządzanie, prestiż nie stanowią dla Polek wartości, o które chciałyby zabiegać? Wszak kobiety już dawno wyszły poza przypisane im stereotypowo role społeczne, chcą realizować się nie tylko w domu, ale i w pracy. Dlaczego nie w polityce?  



W parytecie chodzi po prostu o wyrównanie szans. Jestem zwolenniczką wprowadzenia go, jako rozwiązania tymczasowego, na listach wyborczych w głosowaniu do Sejmu, Parlamentu Europejskiego i samorządu. Oczywiście - wolałabym, żeby do równouprawnienia na tej płaszczyźnie doszło inaczej - przez edukację, zmianę mentalności, ewolucję w społeczeństwo obywatelskie. To jednak są ogólniki, ładnie brzmiące w wywiadach i deklaracjach programowych. Tymczasem apele o konkretne rozwiązania - a te płyną ze strony środowisk pozarządowych i autorytetów - trafiają w próżnię. Dlatego zamiast czekać aż jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki polskie społeczeństwo stanie się dojrzałym do równouprawnienia, warto spróbować przeforsować parytet.

Argumentem za - do tej pory w dyskusji pomijanym - jest jedna z funkcji prawa, polegająca na kreowaniu nowych stosunków społecznych. Specjalistka z zakresu prawa karnego z Uniwersytetu Warszawskiego Monika Płatek na łamach „Polityki" tak komentowała kontrowersyjny wówczas pomysł wprowadzenia ustawowego zakazu stosowania kar cielesnych wobec dzieci: - Prawo nie tylko odzwierciedla kulturę panującą w społeczeństwie, lecz także ją kształtuje.

Reklama