Jak odróżnić dobry lobbing od złego, łamiącego prawo?
To kwestia procedur i ich przestrzegania. Lobbing zgodny z prawem to ten, w którym lobbyści są zarejestrowani i działają otwarcie.
Niewłaściwy lobbing ma dwa oblicza. Pierwsze - to ten ukryty, w którym faktyczni lobbyści chcąc uniknąć obostrzeń ustawy o lobbingu nie rejestrują się jako lobbyści, ale przedstawiają się jako eksperci, przedstawiciele związków czy stowarzyszeń. Unikają w ten sposób obostrzeń związanych z ustawą o lobbingu (np. swobodnie uczestniczą w posiedzeniach sejmowych podkomisji, co jest niedostępne dla zarejestrowanych lobbystów). Mogą też „bez śladu" spotykać się z wysokimi urzędnikami (po spotkaniu z lobbystą zarejestrowanym urzędnicy mają obowiązek sporządzania notatek służbowych, które następnie umieszczane są w Biuletynie Informacji Publicznej). Tacy lobbyści obchodząc procedury korzystają z uprzywilejowanej pozycji. Choć ich działalność niekoniecznie musi być szkodliwa.
Drugą formą niewłaściwego lobbingu jest taki, który sprowadza się właściwie do „załatwiactwa". Lobbysta jest nie tylko niezarejestrowany, ale wywiera niejawnie nacisk przy pomocy różnych niedozwolonych metod. Proponuje na przykład politykowi korzyści materialne, atrakcyjne wyjazdy itp. W przypadku afery hazardowej, choć nie ma dowodów na zaistnienie korupcji, także możemy mówić o tej formie niejawnego i nielegalnego wywierania wpływu.
Jakie dokładnie zasady zostały złamane w przypadku afery hazardowej?
Dotyczy to zwłaszcza kontaktów z panem Sobiesiakiem, który nie zgłosił się do oficjalnego procesu konsultacyjnego (taki proces przeprowadzany jest przy każdej ustawie).