VGE jako polityk emerytowany, czyli – jak mówią Francuzi – „nieskrępowany mędrzec”, może sobie pozwolić na słowa brutalnej szczerości.
W „Przeglądzie” (14 kwietnia) przedruk wywiadu z Valerym Giscardem d’Estaing. VGE był prezydentem Francji w latach 1974–81, wyjątkowo przychylnym Polsce i nawet, co już było na Zachodzie ewenementem, znał jej bolesną historię. Pradziadek VGE po mieczu był urzędnikiem w Brioude, dziadek adwokatem w Riom, ojciec sprawował funkcje handlowe i dyplomatyczne w Czechach, Niemczech i bodaj wszystkich koloniach francuskich. Pradziadek po kądzieli, inspektor podatkowy i polityki, przeniósł się z rodzinnej Bretanii do Clermont-Ferrand.
Polityka
17.2015
(3006) z dnia 21.04.2015;
Felietony;
s. 104