Zaskakująco szczere, autorefleksyjne i, co tu ukrywać, prawie intymne wyznanie pada w miesięczniku „Pani” z ust wokalistki Reni Jusis: „Mam do siebie pretensję o kiepskie poczucie humoru”. Pani Reni, prosimy się nie martwić, jest was więcej. Na moje oko, tylko w Polsce jakieś 45 mln...
• O tym, że Janusz Józefowicz żonę trzyma krótko, plotkuje cała Polska. Że nie pozwala jej wychodzić z domu, spotykać przyjaciół, odbierać telefonów, podziwiać nikogo innego niż on. Podobno jest bardzo zazdrosny o jej karierę, urodę i wdzięk. Do tego stopnia, że zaplanował zrobić sobie operację plastyczną twarzy. Chce usunąć z niej grymas niezadowolenia i wstawić grymas zadowolenia.
• Ładną myślą o aktorach błysnął w „Playboyu” aktor Jacek Braciak: „To pedalstwo. Nie w sensie orientacji seksualnej, ale sposobu zachowania polegającego na ponadnaturalnym skupianiu na sobie”. Autor tej rubryki poznał kiedyś jednego geja i, na domiar złego, tamten w żaden sposób nie chciał skupić się na sobie...
• Wiecznie żywy założyciel Perfectu Zbigniew Hołdys już nie ze sceny, ale równie celnie i przebojowo, komentuje krajową politykę: „Nie będę ukrywał, że mam pretensje do polityków poprzedniej generacji, do Mazowieckiego czy Michnika. O to, że odeszli i wpuścili na swoje miejsce gorszych. U nas u władzy nie ma liderów narodu, tylko warczące ratlerki. Jakie prawo mieliby ci chuligani tworzyć?”. Nie wiem, jak ratlerki, ale na miejscu chuliganów tobym się obraził.
• Aktor Jerzy Bończak zaplanował podróż do USA i zwierzył się z tych planów „Dziennikowi”: „Niedługo lecę do Stanów. Ilość papierów, którą musiałem w związku z tym wypełnić, była przerażająca.