Kultura

Nowa twarz Pana Ryszarda

Kapuściński: czy teraz trzeba go czytać inaczej?

Ryszard Kapuściński w domowych pieleszach Ryszard Kapuściński w domowych pieleszach Janusz Sobolewski / Forum
Niezależnie, jak oceniamy książkę Artura Domosławskiego „Kapuściński non-fiction”, twórczość jej bohatera trzeba będzie teraz czytać inaczej.
Czy książka zmieni wizerunek pisarza?Wyd. Świat Książki/materiały prasowe Czy książka zmieni wizerunek pisarza?

Nie byłem z Ryszardem Kapuścińskim na „ty”. Także poza jego plecami nie mówiłem o nim – jak niektórzy – „Rysiek”. Zwracałem się do niego „Panie Ryszardzie”. Nie mogę też uznać się za jego ucznia. Ale oczywiście miałem go – jak wielu innych – za jednego z mistrzów dziennikarskiego fachu w Polsce. Możliwość spotykania się z Kapuścińskim przez ponad piętnaście ostatnich lat jego życia traktowałem jako, zapoczątkowany poręką Jerzego Turowicza, mojego ówczesnego i jedynego w życiu Szefa, dar losu. Te dziesiątki przegadanych godzin posłużyły po części jako materiał do obszernych rozmów publikowanych w dawnym „Tygodniku Powszechnym”. Teksty te, uzupełnione uwagami autorskimi, złożyły się potem na książkę „Kapuściński: Nie ogarniam świata”, którą – wespół z Witkiem Beresiem – ogłosiliśmy ze sporym powodzeniem wiosną 2007 r. Marzyliśmy też oczywiście, by kiedyś napisać jego reporterską biografię (Kapuściński, który nie umiał wprost odmawiać, na wzmiankę o tym zaczynał kluczyć, jak tylko on potrafił).

Teraz, po ukazaniu się książki Domosławskiego, bywam pytany, jak to, co dziennikarz „Wyborczej” odkrywa o reporterze, ma się do naszych opublikowanych rozmów z Kapuścińskim, czy zmienia odbiór tamtych słów?

W tamtym czasie działo się jednak tak wiele, że to bieżące – a równocześnie historyczne – wydarzenia zajmowały najwięcej czasu w naszych rozmowach. Mówiliśmy więc o końcu imperium sowieckiego (któremu Kapuściński pojechał przypatrywać się na miejscu) i o upadku muru berlińskiego oraz scalaniu się podzielonej dotąd Europy (mieliśmy okazję spędzić wtedy razem z Kapuścińskim tydzień właśnie Berlinie, co dawało szczególną perspektywę).

Polityka 11.2010 (2747) z dnia 13.03.2010; Kraj; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Nowa twarz Pana Ryszarda"
Reklama