Dawno o teatrze nie było tak głośno poza teatrem. Najpierw lawinę medialnych komentarzy uruchomił goły tyłek Joanny Szczepkowskiej, pokazany na premierze „Persony. Ciała Simone” w Teatrze Dramatycznym. Teraz zaś media rozgrzewa świeżo odkryty talent aktorski telewizyjnego showmana Kuby Wojewódzkiego, który ujawnił się w inaugurującym działalność Teatru 6 piętro spektaklu „Zagraj to jeszcze raz, Sam” Woody’ego Allena.
A konkretniej – rozgrzewa fakt, że ów talent media muszą brać na wiarę, bowiem jego wartość znają głównie z opisów samego świeżego aktora oraz współtwórców spektaklu, w którym zadebiutował: Michała Żebrowskiego i reżysera Eugeniusza Korina.
Żebrowski zaprosił dziennikarzy na konferencję prasową inaugurującą działalność swojego Teatru 6. piętro – hasło promocyjne: „wyższy poziom teatru” – po której w mediach ukazało się mnóstwo zapowiedzi „nowego miejsca na teatralnej mapie Warszawy”, wywiadów w stylu „jak aktor walczył o swój teatr”, i rozmów z Wojewódzkim pt. „jak odnalazł się w nowej dla siebie roli aktora”. Wszystko było pięknie do momentu, w którym dziennikarze zapytali o zaproszenia lub wejściówki na premierę, by móc zweryfikować i ocenić opowieści twórców.
Wtedy się okazało, że w teatrze Michała Żebrowskiego dziennikarze zostali obsadzeni w rolach piarowców. Zagrali świetnie, a teraz dziękujemy i do zobaczenia przy okazji następnej premiery. Zaproszeń i wejściówek się nie przewiduje, a bilety zostały wyprzedane na dwa miesiące do przodu. „Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść” – pisał rozgoryczony recenzent teatralny „Rzeczpospolitej” Jacek Cieślak.