Honorowe komitety poparcia poszczególnych kandydatów na prezydenta pęcznieją w oczach. Trwa licytacja na nazwiska, złote myśli i złośliwostki. Ciekawą strategię wobec tych okoliczności przyjął aktor Andrzej Chyra. Oświadczył, co następuje: „Wybory to jest jedyny moment, kiedy mogę wyrazić swój pogląd na rzeczywistość i na to, kogo chciałbym widzieć na czele państwa i w tym wypadku jest to Władysław Komorowski”. Doskonały ruch. Dalej niech się inni martwią!
• Jedni czytają Andersena, inni „Pana Tadeusza”, a aktorka Edyta Jungowska postanowiła poczytać dzieciom o niejakiej Pippi. Na rynku wydawniczym ukazały się właśnie trzy płyty z przygodami dziwnej rudowłosej dziewczynki ze Szwecji. „Pippi Pończoszanka”, „Pippi wchodzi na pokład” oraz „Pippi na Południowym Pacyfiku”. Tylko określonym środowiskom może zależeć na wykolejaniu najmłodszego pokolenia wyskokami nieletniej, która ignoruje protetykę, grawitację, edukację i mieszka z koniem.
• Do rodzinnego kraju zawitała Joanna Krupa, nasza duma narodowa odnosząca okazałe sukcesy w USA. Okazałość sukcesów zależy przeważnie od okazałości krągłości lady Krupy, z czym generalnie nie jest źle. Joanna przemówiła do narodu polskiego w programie Szymona Majewskiego i choć język ojczysty jest jej coraz bardziej obcy, zrozumieliśmy słowa – „Ja bije facetów, jak mnie taki wkurzy, to przypieprze!”. Wszyscy pamiętamy, że Joanna zagrała epizod w „Planecie małp”. Jak widać, do dziś nie może wyjść z roli.
• Brytyjczycy mieli Sida Viciousa i Sex Pistols, amerykanie Jima Morrisona, my, jak się okazało, nie jesteśmy gorsi. Właśnie ukazała się biografia demona światowego jazzu Tomasza Stańki zatytułowana „Desperado”.