Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Początek Berlinale

61 Festiwal Filmowy w Berlinie czas zacząć

To już 61. Berliński Festiwal To już 61. Berliński Festiwal materiały prasowe
Berlinale jest drugim co do ważności festiwalem europejskim. Rozmachem i prestiżem ustępuje tylko Cannes.
„Prawdziwe męstwo” to remake klasycznego westernu Henry’ego Hathawaya z 1969 r.materiały prasowe „Prawdziwe męstwo” to remake klasycznego westernu Henry’ego Hathawaya z 1969 r.

Berliński konkurs jest dobrze sprofilowany, co wynika m.in. z uwarunkowań historycznych (w podzielonym mieście najlepiej dyskutowało się o polityce). Teraz promuje się tu kino społeczne, ideowe, artystycznie zaangażowane, głównie z Dalekiego Wschodu lub Ameryki Południowej. Czyli regionów postrzeganych jako lokalne ogniska zapalne i potencjalne zagrożenia dla globalnej równowagi.

Ostatnio na Berlinale laury zbierały kameralne, autorskie dramaty z Turcji, Peru, Chin, Brazylii i Bośni, mówiące o zniewoleniu, konsekwencjach napięć, wojen domowych, wszelkiego rodzaju traumach. Nagradzane są też produkcje obyczajowe, śmiało podejmujące kwestię mniejszości seksualnych, równouprawnienia kobiet, co poniekąd stało się drugim znakiem firmowym tej imprezy, słynącej również ze wspierania kina gejowsko-lesbijskiego.

Western na początek

W tym roku do sekcji konkursowej zakwalifikowano łącznie 16 tytułów, plus sześć, które nie mogą ubiegać się o nagrody (pokazy specjalne). Na otwarcie światowa premiera antywesternu braci Coen „Prawdziwe męstwo”, w alegoryczny sposób ukazująca obsesję Amerykanów na punkcie siłowego rozwiązywania konfliktów i zemsty. W filmie (kosztował 38 mln dolarów) grają same gwiazdy m.in. Jeff Bridges i Matt Damon. Inne wielkie sławy: Kevin Spacey, Jeremy Irons i Demi Moore pojawią się w prezentowanym już w Sundance debiutanckim thrillerze „Margin Call” J.C. Chandor, o początkach kryzysu ekonomicznego i panicznych reakcjach na upadek banku inwestycyjnego Lehman brothers. Na więcej hollywoodzkich celebrytów nie należy chyba liczyć, bo Dieter Kosslick, szef Berlinale zapowiedział oszczędności. Większość konkursowych propozycji to niezależne, minimalistyczne dramaty m.

Reklama