Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Kmicic w mundurze ułana

"1920 Bitwa Warszawska", czyli triumf w 3D

Kawalerzysta Jan Krynicki (czyli Borys Szyc) niesie świeżo przez siebie poślubioną aktorkę teatru rewiowego Olę Raniewską (w tej roli Natasza Urbańska) Kawalerzysta Jan Krynicki (czyli Borys Szyc) niesie świeżo przez siebie poślubioną aktorkę teatru rewiowego Olę Raniewską (w tej roli Natasza Urbańska) Glinka Agency / Forum Film Poland / materiały prasowe
Kino historyczne w III RP częściej pokazywało klęski niż zwycięstwa. Teraz zobaczymy wreszcie triumf, i to od razu w trzech wymiarach – wkrótce na ekrany wchodzi film Jerzego Hoffmana „1920. Bitwa warszawska”.
To pełnometrażowa produkcja zrealizowana w technologii 3DGlinka Agency / Forum Film Poland/materiały prasowe To pełnometrażowa produkcja zrealizowana w technologii 3D

Już pierwsza scena – po prologu – robi duże wrażenie. Pociąg pancerny pędzi wprost na nas z taką prędkością, że widzowie nieoswojeni z nową technologią mogą się przestraszyć. W środku grupa sowieckich dostojników, Trocki dyktuje telegrafiście depeszę do Lenina, z której jednoznacznie wynika, że atak na Polskę jest częścią większego projektu – mianowicie po naszym trupie sowiecka armia zamierza przejść do zachodniej Europy. W następnym ujęciu mamy już wnętrze Kremla i wodza rewolucji czytającego z satysfakcją telegram. Wśród zebranych rozpoznamy pykającego fajeczkę Stalina. To oni postanowili odebrać nam wolność odzyskaną po 123 latach niewoli.

W jednej z ostatnich scen ponownie zobaczymy kremlowskie pokoje i Lenina ze złością przewracającego czerwone chorągiewki oznaczające na sztabowej mapie Polski pozycje rosyjskiej armii. Jerzy Hoffman, który jest także współautorem scenariusza (obok Jarosława Sokoła), nie wierzy w żaden „cud nad Wisłą”. Jego zdaniem zwycięstwo w jednej z 18 najważniejszych bitew w dziejach świata odnieśliśmy dzięki geniuszowi marszałka Piłsudskiego oraz bohaterstwu żołnierzy – takich jak główny bohater filmu Jan Krynicki – oraz cnotliwym i odważnym kobietom, takim jak jego młoda żona Ola Raniewska. Trudno przy tym nie zauważyć, że „Bitwa” jest dziełem reżysera, który wcześniej zekranizował całą Trylogię.

Rzecz dzieje się w 1920 r., ale przecież cały czas mamy wrażenie, że pozostajemy w sienkiewiczowskich klimatach. Jan, grany przez Borysa Szyca, trochę przypomina Andrzeja Kmicica, choć poznajemy go w warszawskim lokalu, gdzie przebywa wśród sfer towarzysko-kulturalnych.

Polityka 39.2011 (2826) z dnia 21.09.2011; Kultura; s. 94
Oryginalny tytuł tekstu: "Kmicic w mundurze ułana"
Reklama