Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Płaskie, choć w 3D?

„1920 Bitwa Warszawska”: pierwsza recenzja

Dzięki technologii 3D widz ma mieć poczucie, że razem z naszymi żołnierzami znalazł się w okopach Dzięki technologii 3D widz ma mieć poczucie, że razem z naszymi żołnierzami znalazł się w okopach Glinka Agency / Forum Film Poland / materiały prasowe
W przyszłym tygodniu do kin wchodzi „1920 Bitwa Warszawska”, polska superprodukcja zrealizowana w technologii 3D. Recenzent „Polityki” już widział najnowszy film historyczny Jerzego Hoffmana – oto pierwsze wrażenia.

***

Więcej o „Bitwie Warszawskiej 1920” oraz polskim kinie historycznym czytaj w obszernym materiale w najnowszej „Polityce”, nr. 39 w kioskach od środy 21 września. Do pobrania również w wersji elektronicznej na iPad oraz Kindle, a także w formie e-wydania.

***

Przeszłość ma wielką przyszłość tej jesieni. To prawie pewne, że kina w swe władanie weźmie Jerzy Hoffman i jego superprodukcja „Bitwa Warszawska 1920”. Przed dekadą poprzedni historyczny film Hoffmana, „Ogniem i mieczem”, obejrzało ponad 7 milionów widzów. Tym razem również może być rekordowo, tym bardziej, że film zrealizowano w modnej technologii 3D. Włożymy więc ciemne okulary przeznaczone do oglądania filmu w trójwymiarze i przeniesiemy się w kolorowy świat romantycznej historii z (uwaga, spoiler!) z podwójnym happy endem. Może zbyt prostej i czytankowej, ale też miejscami wzruszającej. A już na pewno opowiedzianej z dużym rozmachem, co potwierdza Zdzisław Pietrasik, szef działu kultury w „Polityce”, który jako pierwszy miał okazję zobaczyć pełną wersję filmu i opisał swe wrażenia w najnowszym numerze naszego tygodnika.

Już pierwsza scena – po prologu – robi duże wrażenie. Pociąg pancerny pędzi wprost na nas z taką prędkością, że widzowie nieoswojeni z nową technologią mogą się przestraszyć” – pisze Pietrasik. I nie dziwota, w końcu „1920 Bitwa Warszawska” to jeden z pierwszych w Europie, a na gruncie polskim póki co jedyny film pełnometrażowy zrealizowany w technologii 3D na bardzo przyzwoitym – jak ocenia Pietrasik - poziomie.

Reklama