Nakładem Narodowego Instytutu Audiowizualnego ukazało się ostatnio szczególne wydawnictwo, pokłosie akcji Made in Poland, związanej z krakowskim festiwalem Sacrum Profanum. W zeszłym roku szef muzyczny festiwalu Filip Berkowicz do kilku koncertów poświęconych twórcom skandynawskim (co roku bohaterem jest inny kraj lub grupa krajów), a wykonywanych przez najlepsze zespoły Europy specjalizujące się w muzyce współczesnej, dołączył pojedynczo kompozycje polskie, które zostały zarejestrowane, a następnie wydane w tradycyjnej technice wideo, blu-ray i 3D. Oprócz muzyki klasyków współczesności pojawiły się tam dzieła twórców młodszych, laureatów Paszportów POLITYKI: Pawła Mykietyna oraz Agaty Zubel.
W tym roku na Sacrum Profanum akcję kontynuowano pod hasłem Miłosz Sounds, w trochę innej formie: zamówiono dzieła inspirowane poezją Czesława Miłosza u pięciu młodych kompozytorów. Za rok festiwal w swej jubileuszowej, dziesiątej edycji będzie poświęcony muzyce polskiej. To wielka promocja: jeśli owe dzieła przypadną zespołom do gustu, będą wykonywane w różnych miejscach świata, a za tym pójdą być może kolejne zamówienia.
Jak było kiedyś
Gdy w latach 60. powstał termin „polska szkoła kompozytorska” (wymyślili go jej niemieccy promotorzy), młodym twórcom nie było wbrew pozorom zbyt łatwo. Powodzenie na rynku było, jak wszystko inne, reglamentowane i centralnie sterowane. Związek Kompozytorów Polskich i tak potrafił wywalczyć pewną niezależność od władz, tworząc festiwal Warszawska Jesień i kreując program z imponującą swobodą.