Kiedy w 2001 wyjechała z Polski do Francji, nie sądziła, że będzie zajmowała się pisaniem scenariuszy komiksowych. Pewnego dnia Sylvain Savoia, jej życiowy partner i rysownik komiksów, poprosił ją, by spisała anegdoty ze swojego dzieciństwa. Opowiadała mu je często, a z punktu widzenia Francuza wydały się niesamowite. Niespodziewanie jeden z czołowych europejskich wydawców historii obrazkowych – Dupuis postanowił opublikować opowieści o zdobywaniu papieru toaletowego, komitetach kolejkowych, świątecznym karpiu i dziecięcej zabawie w papieża na betonowym blokowisku. Seria „Marzi” zadebiutowała we Francji 2005 roku i stała się popularna nad Sekwaną, a dziś jest tłumaczona nawet na koreański i chiński.
W Polsce ukazuje się od 2007 roku. W maju 2012 Sowa opublikuje we Francji nowy, tym razem nie autobiograficzny komiks o Polsce pt. „Nie wolno całować kogo się chce”. Będzie to obyczajowa historia o latach 50. w małym mieście. Ruszyły także prace nad pełnometrażową, animowaną ekranizacją „Marzi”.
Jak spędziła Pani 13 grudnia w zeszłym roku?
Chciałam być koniecznie w Polsce, ale to się nie udało. Zostałam z Sylvainem zaproszona do siedziby NATO, gdzie opowiadałam o swoim dzieciństwie. To była oficjalna impreza dla dyplomatów i historyków. Miałam spotkać się z Radosławem Sikorskim, ale ostatecznie zastąpił go Bogusław Winid. Dostałam list z MSZ, z prośbą o dedykację w komiksie dla Radosława Sikorskiego.
Nowe wydanie „Marzi” zmieniło kompletnie nasz kalendarz. Co roku jeździliśmy na mnóstwo festiwali komiksowych, w tym roku odwiedziliśmy zaledwie dwa. Ale za to mniej więcej dwa razy w tygodniu mówimy gdzieś o „Marzi” i Polsce: w Komisji Europejskiej, na festiwalach filmowych, warsztatach z dziećmi.