Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Berlinale 2012 (cz.III) - Ocalić świat

Angelina Jolie nie unika tematu zbrodni wojennych w byłej Jugosławii. Angelina Jolie nie unika tematu zbrodni wojennych w byłej Jugosławii. materiały prasowe
W Berlinie trwa odreagowywanie wojen i traum, które przeorały współczesną świadomość.
Angelina Jolie na planie filmu Land of blood and honey.materiały prasowe Angelina Jolie na planie filmu Land of blood and honey.

Któż by podejrzewał, że hollywoodzka celebrytka Angelina Jolie, która zagrała niegdyś Larę Croft, zdobędzie się na napisanie i wyreżyserowanie poważnego dramatu wojennego poświęconego ludobójstwu w Bośni? W dodatku mówionego nie po amerykańsku, tylko po serbsku, bez udziału gwiazd?

„The Land of Blood and Honey” nie miało najlepszej prasy. Zarzucono mu wtórność, brak głębszego spojrzenia na przyczyny etnicznego konfliktu na Bałkanach. Nie sposób go obronić, niemniej mimo kiczowatych scen miłosnych i naiwnie zarysowanej postaci rozhamletyzowanego serbskiego kapitana, można też w filmie zobaczyć odwagę powiedzenia czegoś sensownego. Jolie koncentruje się na losach bośniackiej muzułmanki, która przeżywa gehennę w polowym domu publicznym. Nie unika drastycznych scen gwałtów, masowych zbrodni, rozstrzeliwań, ulicznych egzekucji, selekcji i wywózek. Próbuje osiągnąć szekspirowską skalę, co niezbyt się jej udaje, bo wpada w pułapki oczywistości. Ale wrażenie tragicznego splątania losów, okrucieństwa wojennego pozostaje. Wielkiego wstydu nie ma.

W bardziej wyrafinowany (autorski) sposób do tematu współczesnego terroryzmu podchodzi Filipińczyk Brillante Ma. Mendoza. Reżyser minimalista jest obsesyjnie wyczulony na to, jak się rodzi piekło między ludźmi (o tym opowiadały też jego wcześniejsze filmy m.in. nagrodzone w Cannes „Kinatay” i „Serbis”). Najnowszy dramat społeczno-polityczny „Captive” (Uwięziona) to oparta na faktach opowieść o islamskim ruchu separatystycznym Abu Sayyat Group działającym w południowowschodniej części wyspy Mindanao w Archipelagu Filipińskim, który przetrzymywał przez blisko półtora roku ponad 20 zakładników, głównie cudzoziemców.

Reklama