Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Pan z panteonu

Witold Lutosławski – miejsce w panteonie

Witold Lutosławski uważał, że talent jest darem, którego nie wolno roztrwonić, który nakłada na człowieka ogromną odpowiedzialność. Witold Lutosławski uważał, że talent jest darem, którego nie wolno roztrwonić, który nakłada na człowieka ogromną odpowiedzialność. Czesław Czapliński / FOTONOVA / East News
Witold Lutosławski to nie tylko nasze dobro narodowe, to dobro całego świata. 25 stycznia przypada 100 rocznica jego urodzin, a Rok Lutosławskiego, ogłosiła UNESCO.
Kompozytor przy pulpicie dyrygenckim podczas Warszawskiej Jesieni, 1988 r.Grzegorz Rogiński/Reporter Kompozytor przy pulpicie dyrygenckim podczas Warszawskiej Jesieni, 1988 r.

Simon Rattle, legendarny szef Filharmoników Berlińskich, od lat ma dla muzyki polskiej nieocenione zasługi. Jeszcze ze swym poprzednim zespołem, City of Birmingham Symphony Orchestra, dawał liczne koncerty i realizował nagrania płytowe z muzyką Karola Szymanowskiego. Wykonywał wówczas m.in. jego III Symfonię, którą nazywa „jednym z największych arcydzieł końca XX w.”. Jej wspaniały, triumfalny finał rozbrzmiewa w zrealizowanym wówczas krótkim filmie o Lutosławskim „A Journey to Freedom”, jednym z serii zainicjowanych przez dyrygenta dokumentów o wybitnych kompozytorach XX w.

Na zeszłorocznych londyńskich Promsach poprowadził z Berlińczykami tę samą III Symfonię, wywołując entuzjazm wśród tłumów publiczności w Royal Albert Hall oraz krytyków. Powtórzył ją w Berlinie na sierpniowym koncercie inaugurującym sezon. Berlińczycy nie grali tego utworu od 1985 r., gdy wykonali go pod batutą autora. – Czas przyjąć go na nowo do panteonu wielkich kompozytorów – apeluje brytyjski dyrygent, który kulminację obchodów Roku Lutosławskiego w Filharmonii Berlińskiej zaplanował na luty.

Bywa, że po śmierci nawet najwybitniejszego twórcy rzadziej wykonuje się jego dzieła. Jednym udaje się wrócić do obiegu, innym jest trudniej. Lutosławski nigdy całkiem estrad nie opuścił, ale teraz będzie przypomniany z naprawdę wielkim rozmachem. Zwłaszcza że do propagowania jego twórczości zaangażowali się muzycy z absolutnej czołówki światowej.

Przyjaciele

Niektórzy z nich znali Lutosławskiego osobiście, a nawet byli z nim zaprzyjaźnieni.

Polityka 01.2013 (2889) z dnia 01.01.2013; Kultura; s. 79
Oryginalny tytuł tekstu: "Pan z panteonu"
Reklama