Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Szczęśliwa siódemka

To ich będziemy oglądać w 2013 r.

Robert Więckiewicz - nowy rok będzie należał do niego. Robert Więckiewicz - nowy rok będzie należał do niego. Maciej Zienkiewicz / Agencja Gazeta
Kogo będziemy oglądać na scenie oraz na małym i dużym ekranie w nowym roku?
Jowita Budnik - na dużym ekranie zadebiutowała jako 12-latka.Michał Wargin/EAST NEWS Jowita Budnik - na dużym ekranie zadebiutowała jako 12-latka.
Dawid Ogrodnik - rozgłos przyniosła mu rola w „Jesteś Bogiem” Leszka Dawida.VIPHOTO/EAST NEWS Dawid Ogrodnik - rozgłos przyniosła mu rola w „Jesteś Bogiem” Leszka Dawida.
Mateusz Kościukiewicz - zadebiutował w 2009 r. w filmie „Wszystko, co kocham”.Konrad Korgul/Studio69/materiały prasowe Mateusz Kościukiewicz - zadebiutował w 2009 r. w filmie „Wszystko, co kocham”.
Julia Kijowska - jej aktorską specjalnością są emocjonalnie rozdergane, młode kobiety.Teatr Dramatyczny/materiały prasowe Julia Kijowska - jej aktorską specjalnością są emocjonalnie rozdergane, młode kobiety.
Magdalena Berus - jest postrzegana jako bezczelna, bezpruderyjna.AW Models/materiały prasowe Magdalena Berus - jest postrzegana jako bezczelna, bezpruderyjna.
Jakub Gierszał. Ma zaledwie 24 lata, a na koncie już kilka dużych ról.Engelbrecht/AKPA Jakub Gierszał. Ma zaledwie 24 lata, a na koncie już kilka dużych ról.

Robert Więckiewicz: Wałęsa, Hitler i  Pilch

Nowy rok, podobnie jak minione, będzie należał do Więckiewicza. 45-letni aktor zagrał główną rolę w nominowanym do Oscara „W ciemności” w reż. Agnieszki Holland. Bohater Więckiewicza, Leopold Socha, który pomógł przetrwać wojnę Żydom z lwowskiego getta, wzorowany był na rzeczywistej postaci. W nadchodzącym roku aktor znów wcieli się w postacie autentyczne. Przede wszystkim będzie Lechem Wałęsą w oczekiwanym filmie biograficznym w reżyserii Andrzeja Wajdy. Ma to być opowieść o przemianie prostego robotnika w charyzmatycznego przywódcę. W roli Danuty Wałęsowej wystąpi Agnieszka Grochowska.

Wałęsa w filmie Wajdy będzie postacią zdecydowanie pozytywną, dla równowagi więc aktor wcielił się w bohatera z gruntu negatywnego – w komediowej, wykorzystującej chwyt podróży w czasie „AmbaSSadzie” Juliusza Machulskiego zagrał Adolfa Hitlera. A właściwie jego sobowtóra, który faktycznie rozpętał koszmar ostatniej wojny światowej. Przynajmniej w taką teorię wierzy Przemek, młody pisarz, który wraz z żoną zamieszkuje współcześnie w warszawskim apartamencie. Niespodziewanie dzięki pewnemu urządzeniu żona trafia do niemieckiej ambasady z 1939 r. „Jej odkrycie spowoduje ciąg nieoczekiwanych wydarzeń, które wpłyną na życie bohaterów, historię Warszawy i, co tu kryć, świata!” – reklamują film twórcy.

W niedalekiej przyszłości z kolei premierę będzie miał następny film Wojtka Smarzowskiego, do którego właśnie ruszyły zdjęcia: „Anioł” na podstawie powieści „Pod Mocnym Aniołem” Jerzego Pilcha. „Ten film będzie o piciu” – wprowadza w temat reżyser. W roli alkoholika Jurusia Robert Więckiewicz.

Jowita Budnik: żona, matka, poetka

Skończyła warszawski Instytut Stosowanych Nauk Społecznych, na co dzień pracuje w Agencji Aktorskiej Jerzego Gudejki. Na dużym ekranie zadebiutowała jako 12-latka w „Kochankach mojej mamy” Radosława Piwowarskiego. Potem była rola zbuntowanej pasierbicy Marka Kondrata w jednym z pierwszych polskich tasiemców „W labiryncie” i szereg epizodów w kinie i telewizji. Pierwszy naprawdę uwierzył w nią Krzysztof Krauze i to w jego filmach stworzyła najciekawsze kreacje. W 2005 r. Krauze i jego żona Joanna Kos-Krauze (czytaj – s. 76) z myślą o Budnik napisali scenariusz „Placu Zbawiciela”. Za wstrząsająco zagraną rolę żony i matki zaszczutej przez męża i teściową dostała mnóstwo nagród.

W najnowszym filmie Krauzów – opartej na faktach „Papuszy” – ma wielką szansę powtórzyć tamten sukces. Wciela się w tytułową rolę Bronisławy Wajs-Papuszy, utalentowanej romskiej poetki.

Dawid Ogrodnik: hiphopowiec i  jazzman

Rocznik 1986, świeży absolwent Wydziału Aktorskiego PWST w Krakowie. Zdążył się już pokazać w kilku spektaklach, jednak prawdziwy rozgłos przyniosła mu rola Rahima w „Jesteś Bogiem” Leszka Dawida, filmowym hicie minionego roku. Wraz z Marcinem Kowalczykiem i Tomaszem Schuchardtem zagrali członków hiphopowego kultowego tria Paktofonika, działającego w latach 1998–2003. Ogrodnik i Schuchardt otrzymali nagrody na ubiegłorocznym festiwalu w Gdyni za najlepsze drugoplanowe role męskie, zaś Kowalczyk nagrodę za najlepszy debiut aktorski.

W tym samym roku Ogrodnik na deskach TR Warszawa w spektaklu „Nietoperz” w reżyserii Węgra Kornéla Mundruczó poruszająco zagrał sparaliżowanego chłopca, który, żeby nie robić kłopotu najbliższym, tłumi wolę życia i podejmuje decyzję o poddaniu się eutanazji.

Nowy rok aktor rozpocznie także na scenie – w styczniu w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu odbędzie się premiera „Braci i sióstr” w reż. Mai Kleczewskiej, inspirowanych „Braćmi Karamazow” Dostojewskiego i „Trzema siostrami” Czechowa. Spektakl o katastrofie świata, jaki znamy, rodzeniu się w bólach nowej rzeczywistości i nowego człowieka. W 2013 r. na ekrany kin wejdzie film Macieja Pieprzycy „Chce się żyć”, z Ogrodnikiem w głównej roli Mateusza, chłopaka chorego na porażenie mózgowe. Reżyser w sposób tragikomiczny opowiada inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami historię chłopca uznanego przez lekarzy i otoczenie za roślinę, który jednak po kilkunastu latach okazuje się całkowicie normalnym i inteligentnym człowiekiem. O tym, że nigdy nie można się poddawać i że czasem wbrew wszystkiemu warto żyć.

26-letni aktor wkrótce wchodzi na plan kolejnego filmu – „Sióstr miłosierdzia” Pawła Pawlikowskiego. Film ma być czarno-biały. Akcja dzieje się w Łodzi lat 60. Ogrodnik zagra jazzmana, saksofonistę, co przyjdzie mu o tyle łatwo, że jest absolwentem szkoły muzycznej II stopnia i gra na saksofonie, klarnecie i pianinie.

Mateusz Kościukiewicz: charyzmatyczny i  nieobliczalny

26-letni aktor miał świetny debiut. Rola Janka we „Wszystko, co kocham” Jacka Borcucha (2009 r.), klimatycznym filmie o pierwszej, czystej miłości w ponurej Polsce czasu stanu wojennego mogła być marzeniem każdego młodego aktora. Reżyser szukał łobuza, niepokornej duszy, chłopaka charyzmatycznego i nieobliczalnego. Trafił idealnie. Kościukiewicz chętnie manifestował niezależność, także od rynku (zarzekał się w wywiadach, że nie wystąpi w żadnym „tańcu z cipami”), a niekonwencjonalne zachowania stały się wkrótce tyleż jego znakiem rozpoznawczym, ile odstraszaczem dla reżyserów. Zagrał jeszcze matkobójcę, chłopaka zamkniętego w sobie, zakompleksionego, targanego dziwnymi namiętnościami, w bardzo dobrej „Matce Teresie od kotów” Pawła Sali, a potem nastąpiła cisza. Mimo nagród telefon nie dzwonił. W końcu pojawiła się propozycja roli Tadka w niezbyt udanym dramacie o kazirodczej miłości w reż. Filipa Marczewskiego.

Ostatnio o młodym aktorze było głośno głównie z powodu związku ze starszą od niego reżyserką. Kiedy się pobrali i zostali rodzicami, Kościukiewicz zaczął mówić w wywiadach, że spoważniał, a nawet zadeklarował, że przyparty do muru jest w stanie dla dobra rodziny grać w serialach. Na razie jednak to mu nie grozi. Kolejny rok zapowiada się w jego karierze całkiem interesująco. Przede wszystkim dzięki roli w „Nowhere”, nowym filmie Małgorzaty Szumowskiej. Obraz, kręcony na mazurskiej wsi, gdzie reżyserka ma od lat dom, z sąsiadami w obsadzie, to historia księdza – w tej roli Andrzej Chyra – który próbuje sobie radzić z samotnością, z potrzebą miłości i bliskości, wreszcie z pożądaniem. Kościukiewicz gra chłopaka ze wsi, który staje się obiektem uczuć księdza.

Aktor zagrał także główną rolę w nowym kryminale Jacka Bromskiego „Wyprawa na Księżyc”, wcielił się w rolę Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w „Baczyńskim”, fabularyzowanym dokumencie w reż. Kordiana Piwowarskiego, a także wykonał skromniejsze zadania aktorskie w „Bejbi Blues” Kasi Rosłaniec i w „Performerze”, filmowym eksperymencie o artyście Oskarze Dawickim.

Julia Kijowska: wrażliwa w nieczułym świecie

Widzowie warszawskiego Teatru Dramatycznego pamiętają ją przede wszystkim z nagradzanej roli Uny, w spektaklu „Blackbird” w reż. Grażyny Kani. Młoda kobieta odwiedza starszego mężczyznę, 15 lat wcześniej mieli romans. Ona miała wtedy 12 lat, on – 40. Zapłacił za to więzieniem, ona wciąż chodzi na psychoterapię. Także w kinie i telewizji specjalnością Julii Kijowskiej są rozedrgane emocjonalnie, zmagające się z losem młode kobiety. Taka była jej Chaja z „W ciemności” w reż. Agnieszki Holland: Żydówka z getta zakochana w żonatym mężczyźnie, którego ostatecznie traci, decydująca się, by zabić dziecko, bo nie chce, żeby żyło w podłym świecie. Taka jest też Marta Lorenz z serialu HBO „Bez tajemnic” – studentka ASP zmagająca się z rakiem i samotnością.

W nowym roku ponownie zagra wrażliwą dziewczynę w złym i nieczułym świecie, znów zakochaną w żonatym koledze z pracy i najprawdopodobniej będącej z nim w ciąży – policjantkę Madecką w „Drogówce”, nowym i już głośnym filmie Wojtka Smarzowskiego. Wystąpi także w kolejnym obrazie tego reżysera, „Aniele” według „Pod Mocnym Aniołem” Jerzego Pilcha, zagra ukochaną głównego bohatera. Wcześniej zaś czeka nas premiera nowego filmu Sławomira Fabickiego – w „Miłości” aktorka gra Marię, żonę Tomka (Marcin Dorociński). Małżonkowie odnoszą sukcesy zawodowe, urządzają mieszkanie, spodziewają się dziecka. Punktem zwrotnym w tej sielance jest gwałt na ciężarnej Marii i reakcja jej męża. Film już zdobywa nagrody na światowych festiwalach.

Magdalena Berus: bezczelna i bezpruderyjna

Nowy rok będzie dla niej pierwszym w zawodzie. Wiele jednak wskazuje na to, że będzie to jeden z najmocniejszych debiutów ostatnich lat. Urodzona w 1993 r. w Nowej Rudzie świeża studentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim wystąpiła w głównych rolach w dwóch filmach, które będą miały premiery na początku 2013 r. Jeszcze jako 17-latka wygrała casting na rolę Natalii, nastoletniej matki w nowym filmie reżyserki „Galerianek” Kasi Rosłaniec „Bejbi Blues”. „Była zupełnie inna niż pozostałe sto dziewczyn, mimo iż były to fajne dziewczyny. Chodzi o charyzmę albo raczej o wspólną energię, którą mamy razem z Magdą. Chciałabym jednak zaznaczyć, że Magda nie jest tą Natalią ze scenariusza, jest dużo silniejsza. Ta w scenariuszu była uroczą, delikatną, platynową blondynką, nawet taką trochę infantylną. Magda jest silna, co nie znaczy, że nie jest pogubiona, że się nie boi” – wspomina reżyserka.

Podobnie postrzega ją Jacek Borcuch, u którego zagrała w „Nieulotnych”: – Jest bezczelna, bezpruderyjna w najlepszym tego słowa znaczeniu, potrafi walczyć o swoje i ma głowę na karku. Wróżę jej olbrzymią karierę.

Jakub Gierszał: niewinny i naiwny

Ma zaledwie 24 lata, a na koncie już kilka dużych ról i pozycję gwiazdy. To zbuntowany Kazik, punkowiec z „Wszystko, co kocham” Jacka Borcucha, wrażliwy i samotny Dominik z „Sali samobójców” Jana Komasy, nerwowy i wycofany Pawełek z „Miliona dolarów” Janusza Kondratiuka i czarujący Zyga z „Yumy” Piotra Mularuka. 187 cm wzrostu, jasne włosy, jasna twarz i jasne spojrzenie. Jego siłą jest niewinność i naiwność, połączone z inteligencją i tajemnicą. „Mam taki, a nie inny wygląd – nazwijmy go »młody i miękki«” – mówił w stopklatce.pl.

Jury nagrody Shooting Star, przyznając mu to wyróżnienie dla najbardziej obiecujących młodych aktorów europejskich, zobaczyło więcej: „Już w momencie, w którym go widzisz, jest jasne, że Gierszał urodził się, by być na dużym ekranie. Potrafi jednocześnie pokazać kalejdoskopowe zmiany emocji i wprowadzać widza w meandry opowiadanej historii. Jest poruszający, wiarygodny, wrażliwy – czysty i wyjątkowy talent”.

Ojcem Jakuba jest Marek Gierszał, reżyser teatralny pracujący głównie w Niemczech. Syn niedawno zadebiutował na scenie – od razu u jednego z najwybitniejszych polskich reżyserów Krystiana Lupy – w „Mieście snu”, ale od zawsze jest fanem kina. W nowym roku pokaże się w kilku obrazach.

W filmie „Nieulotne” w reż. Jacka Borcucha (premiera 8 lutego) zagra, wraz z Magdaleną Berus, historię studentów, którzy poznają się na wakacjach w Hiszpanii i zakochują się w sobie. – To współczesne, przezroczyste kino, wszystko dzieje się w głowach bohaterów, w ich spojrzeniach, w niepokoju – tłumaczy reżyser. Do tej roli Gierszał nauczył się mówić po hiszpańsku i nurkować. – To bardzo pracowity i skromny człowiek – opowiada Borcuch. – Do tego trzyjęzyczny: po niemiecku i angielsku mówi tak jak po polsku. Pierwszy od lat polski kandydat na międzynarodową gwiazdę.

Pierwszymi zwiastunami międzynarodowej kariery są role w „Finsterworld”, dramacie produkcji niemiecko-tanzańskiej i w „The Fold” – brytyjskim niezależnym dramacie o losach polskiej imigrantki na Wyspach. Trwają zdjęcia do „Hiszpanki” w reż. Łukasza Barczyka, z Gierszałem w obsadzie. Reżyser obiecuje sensacyjną opowieść o grupie jasnowidzów i spirytystów, która u schyłku pierwszej wojny światowej, za pomocą swoich zdolności para­psychicznych, usiłuje uchronić polskiego pianistę i polityka Ignacego Jana Paderewskiego przed mentalnym atakiem wybitnego medium – Doktora Abuse, pracującego dla armii pruskiej.

Polityka 01.2013 (2889) z dnia 01.01.2013; Kultura; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Szczęśliwa siódemka"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną