Kultura

Miłość i nazizm

Recenzja spektaklu: "Rzecz o banalności miłości", reż. Feliks Falk

Po bokach stoją: Agnieszka Grochowska i Piotr Adamczyk (Arendt i Heidegger). Po bokach stoją: Agnieszka Grochowska i Piotr Adamczyk (Arendt i Heidegger). Jan Bogacz / TVP
Izraelska pisarka Savyon Liebrecht w sztuce nawiązującej tytułem do słynnego dzieła Hanny Arendt „Eichmann w Jerozolimie.

"Rzecz o banalności zła” sprawnie, choć niezbyt odkrywczo, snuje paralelę między miłością Hanny Arendt do Martina Heideggera a miłością niemieckich Żydów do kultury i myśli kraju Goethego, Bacha czy Heideggera właśnie; obie przetrwały mimo zbrodni nazizmu. Historia toczy się w kilku planach czasowych. 1925 r.: początek romansu 18-letniej studentki i 35-letniego profesora, 1933 r.: jego wstąpienie do NSDAP, wiara w Hitlera jako zbawcę narodu i jej ucieczka z Niemiec, 1950 r.: pierwsze spotkanie po wojnie, w którym ona bezskutecznie próbuje wymóc na nim skruchę, i wreszcie czasy współczesne – rozliczenie schorowanej 69-letniej filozofki z życiem, z miłością i z tożsamością narodową. W rolach pary kochanków/filozofów: Agnieszka Grochowska/Teresa Budzisz-Krzyżanowska i Piotr Adamczyk/Andrzej Grabowski.

 

Savyon Liebrecht, Rzecz o banalności miłości, reż. Feliks Falk, TVP1, 21 stycznia, godz. 20.20

Polityka 03.2013 (2891) z dnia 15.01.2013; Afisz. Premiery; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Miłość i nazizm"
Reklama