Kultura

U pana biskupa za piecem

Pałace polskich biskupów

Prymas Polski arcybiskup Henryk Muszyński w Pałacu Arcybiskupim w Gnieźnie. Prymas Polski arcybiskup Henryk Muszyński w Pałacu Arcybiskupim w Gnieźnie. Marek Kudelski / Forum
Franciszek wzywa kler do skromnego życia, a media przypominają, że w Buenos Aires mieszkał w skromniutkim mieszkaniu, a nie w kardynalskich apartamentach. Czy głowa Kościoła czułaby się nieswojo podczas gościny w Polsce? To zależy u kogo.
Kielce, pałac biskupów, obecnie siedziba Muzeum Narodowego.Leszek Łożyński/Forum Kielce, pałac biskupów, obecnie siedziba Muzeum Narodowego.

Stosunkowo najłatwiej dostrzec zewnętrzne oznaki luksusu. Zdecydowanie najgłośniejsza pozostaje do dziś sprawa domniemanego i wręcz legendarnego luksusowego Maybacha, którym miał podróżować o. Rydzyk. Swego czasu sporo się mówiło także o skłonnościach do wystawnego życia (przyjęcia, stroje) ks. Henryka Jankowskiego. Polskie tabloidy dobrze już obfotografowały i skwapliwie podliczyły ceny limuzyn, którymi biskupi i arcybiskupi zjeżdżają na Konferencję Episkopatu Polski. Fakt, niektórzy hierarchowie jeżdżą Lexusami i Audi A8 wartości kilkuset tysięcy złotych. Ale nie brakuje i takich, którym wystarczają limuzyny za 100 tys. zł (Citroën C5, Skoda Superb, Toyota Avensis, Hyundai Sonata), co zwolenników Kościoła ubogich też może bulwersować.

Warto przy okazji przypomnieć – a potwierdzą to liczni mieszkańcy Krakowa – że kard. Franciszek Macharski, który pod Wawelem zastąpił kard. Karola Wojtyłę, po mieście przemieszczał się zazwyczaj pieszo, ubrany w skromną, prostą sutannę, a jeśli już jeździł, to wysłużonym Polonezem.

Dużo mniej da się powiedzieć o tym, co ukryte za drzwiami: o prywatnych apartamentach, osobistej służbie, meblach i dziełach sztuki. Głównie dlatego, że niewiele o nich wiadomo. Oficjalnych gości przyjmują biskupi w siedzibach kurii i nawet bardziej nieoficjalne spotkania odbywają się w pomieszczeniach reprezentacyjnych. I tylko najbardziej wtajemniczeni wiedzą, czy śpią oni w renesansowych łożach z baldachimem czy w skromnych łóżkach z IKEA, czy jadają na miśnieńskich serwisach czy na porcelanie z Chodzieży.

Zdaniem jednego z dziennikarzy, któremu udało się odwiedzić prywatne apartamenty kilku polskich biskupów, zazwyczaj żyją oni zaskakująco skromnie, a ich prywatne włości to z reguły 2–3 pokoje umeblowane bez przepychu, w tradycyjnym mieszczańskim stylu.

Polityka 14.2013 (2902) z dnia 02.04.2013; Kultura; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "U pana biskupa za piecem"
Reklama