Kultura

Pokaż, co tam masz

„Gwiazdy Lombardu”

Bohaterowie „Gwiazd lombardu”, od lewej: Richard Harrison, czyli Old Man Man, Corey Harrison, Austin Russel i Rick Harrison. Bohaterowie „Gwiazd lombardu”, od lewej: Richard Harrison, czyli Old Man Man, Corey Harrison, Austin Russel i Rick Harrison. History/CI Polsat/Sundance Channel
Tylko w Ameryce można wypromować na gwiazdę właściciela lombardu i jeszcze przy okazji zrobić z niego nauczyciela historii.
Lombard Gold and Silver - królestwo Harrisonów - przy 713 Las Vegas Boulevard. Żeby go odwiedzić, trzeba odstać swoje w kolejce.AP/East News Lombard Gold and Silver - królestwo Harrisonów - przy 713 Las Vegas Boulevard. Żeby go odwiedzić, trzeba odstać swoje w kolejce.

Rick Harrison wygląda jak Homer Simpson z serialu animowanego „Simpsonowie”, słabo posługuje się nożem przy jedzeniu i ma zaraźliwy śmiech. Właściwie każda z tych cech pomogła mu zostać gwiazdą amerykańskiej telewizji. Przecież nie każdy z Amerykanów jest modelem i ma ochotę na konwenanse. Ale każdy lubi się pośmiać. Rick ma jeszcze tę wyjątkową zaletę, że chętnie śmieje się z siebie i z całej swojej rodziny, którą kilka lat temu namówił do udziału w telewizyjnym serialu dokumentalnym. I źle na tym nie wyszli.

Bohater na miarę możliwości

„Gwiazdy lombardu” to obecnie jedna z lepiej rozpoznawanych serii w amerykańskiej kablówce. Ale oglądać ją można niemal na całym świecie, również w Polsce. Widzowie pokochali jej bohaterów, bo uwielbiają pieniądze, nie wstydzą się swoich wad i do wszystkiego doszli sami. Na antenie są już 11 sezon i popularność programu nie spada. W samej tylko Ameryce ogląda ich ponad 5 mln osób. Trzeba mieć rzeczywiście niezwykłą osobowość, żeby przekonać do siebie tylu widzów, kiedy twoim głównym zajęciem jest żerowanie na ludziach na ostrym życiowym zakręcie.

Z honorariami z telewizji (których wysokości nie ujawniają) i rocznymi obrotami lombardu rzędu prawie 20 mln dol. rodzina Harrisonów jest ustawiona do końca życia. Lombard Gold and Silver mieści się przy 713 Las Vegas Boulevard i żeby go odwiedzić, trzeba odstać swoje w kolejce. Od kilku lat to jeden z ważniejszych punktów na wycieczkowej mapie Las Vegas. Żeby ludzie nie mdleli na 40-stopniowym upale, przy wejściu założono nawet specjalne zraszacze z wodą.

Polityka 33.2013 (2920) z dnia 11.08.2013; Kultura; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Pokaż, co tam masz"
Reklama