Kultura

To nie jest atak na religię

Szumowska o homoseksualizmie księży

Radosław Nawrocki / Forum
Dziś na ekrany polskich kin wchodzi „W imię…”, nagrodzony na festiwalach w Berlinie i Gdyni dramat psychologiczny Małgorzaty Szumowskiej. O swoim najnowszym filmie reżyserka opowiada w bieżącym numerze POLITYKI.

Janusz Wróblewski: – Homoseksualizm księży to bardzo drażliwy temat, zwłaszcza w Polsce. Dlaczego zdecydowała się pani go podjąć?
Małgorzata Szumowska: – Chciałam zrobić film o tęsknocie za mocnym uczuciem, zbliżeniem, a ksiądz to dla mnie synonim samotności. Co czuje zakonnik, który spędza święta Bożego Narodzenia bez rodziny? Zmagając się ze swoją seksualnością? Z zakazem kochania? Interesowała mnie samotność wierzącego księdza.

Nie homoseksualizm?
Przeczytałam kiedyś w POLITYCE reportaż o morderstwie księdza Wojtusia. Zabił go 18-latek. Może chodziło o molestowanie. Może obaj byli homoseksualistami. Nie wiadomo. Zaczęłam się zastanawiać, co się wydarzyło w nocy na plebanii. A gdyby byli w sobie zakochani? Gdyby zabójstwo wynikało z bezradności, że nie mogą być razem? Taki melodramat w głowie mi się ułożył.

Wykształcony ksiądz jezuita i autystyczny chłopak. Dlaczego miłość w pani filmie jest nierówna?
Bo nie chcieliśmy kręcić gładkiego, delikatnego melodramatu. To nie mój świat. Nie lubię sentymentalizmu. Ksiądz odgrywa tu rolę figury ojca i przyjaciela, który w pewnym sensie wykorzystuje słabość młodego mężczyzny. Zastępuje mu brakującą rodzinę. Walczy ze sobą, żeby nie wyrządzić mu krzywdy. Lecz to chłopak…


Cała rozmowa Janusza Wróblewskiego z Małgorzatą Szumowską w aktualnym numerze POLITYKI –  dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną