Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Goscinny jak Polak

Goscinny René

René Goscinny, najbardziej znany jako autor komiksu o Asteriksie i książek o Mikołajku, pozostawił po sobie ogromną bibliografię. René Goscinny, najbardziej znany jako autor komiksu o Asteriksie i książek o Mikołajku, pozostawił po sobie ogromną bibliografię. Rex Features / East News
25 września stanął w Warszawie pomnik René Goscinnego. Jego twórczość znamy w Polsce świetnie, ale o nim samym i jego związkach z naszym krajem wiemy już mniej.
25 września na warszawskiej Saskiej Kępie stanął pomnik René Goscinnego.Leszek Zych/Polityka 25 września na warszawskiej Saskiej Kępie stanął pomnik René Goscinnego.

Trudno uwierzyć, że w ciągu zaledwie 51 lat życia napisał tak wiele książek i scenariuszy komiksów. Trudno też uwierzyć w to, że do jego śmierci doprowadził rutynowy test wysiłkowy. Za długi o 15 sek. „Co za ironia losu: umrzeć na zawał u własnego kardiologa! Cóż za piękna śmierć dla humorysty” – pisze córka artysty Anne Goscinny w wydanej niedawno książce „Tato”. To zapis tęsknoty za ojcem, którego straciła w dzieciństwie. A fakt, że także po śmierci wielbiła go cała francuskojęzyczna część Europy (i nie tylko), nie ułatwiał jej pogodzenia się ze stratą.

Goscinny był obecny wszędzie i ciągle. Na półkach księgarń, na wystawach prac, na imprezach z okazji rocznic swojej twórczości czy w archiwalnych wywiadach telewizyjnych. Chociaż „Tato” to wspomnienia o René Goscinnym, nie ma w książce zbyt wiele szczegółów związanych z życiem zawodowym twórcy „Asteriksa”. Na poznanie ojca w codziennym życiu autorka też nie miała wiele czasu – zmarł, gdy skończyła 9 lat.

Żydowsko-polska tożsamość mojego ojca była widoczna zwłaszcza w kuchni – mówi dziś Anne Goscinny zapytana o rodzinne korzenie. W jej książce jesteśmy świadkami sceny, gdy Anne wraz z ojcem odwiedza wuja Borysa w Nowym Jorku (ojciec prosi, by mówiła do niego Bernard). Wuj wręcza Anne porcelanowego „ocalonego” kotka, który pochodził jeszcze z przedwojennej Ukrainy. Anne nie miała odwagi się nim bawić.

Mikołajek i miłość

To, że Goscinny nie tworzył pod innym nazwiskiem, dziś może się wydawać oczywiste. W świecie powojennego komiksu było wręcz odwrotnie. Szczególnie w USA twórcy nie przyznawali się do swoich żydowskich korzeni, bo nie ułatwiały one kariery. Jack Kirby, słynny rysownik Marvela i współtwórca takich postaci, jak Hulk czy Iron Man, naprawdę nazywał się Jacob Kurtzberg, a Robert Kahn powołał do życia Batmana jako Bob Kane.

Polityka 40.2013 (2927) z dnia 01.10.2013; Kultura; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Goscinny jak Polak"
Reklama