Herkules – kulturysta tragiczny
Jest nowy film o legendarnym Herkulesie. Kim jest ten mityczny heros?
Półboski Herkules (przez Greków nazywany Heraklesem), jedna z najważniejszych postaci greckiej mitologii, stał się już w starożytności symbolem nadludzkiej siły, nieposkromionej odwagi, seksualnej witalności, ale również obżarstwa i pijaństwa. Obraz tępego siłacza, złagodzony nieco przez erudycję pokoleń uczących się jeszcze języków klasycznych, obowiązuje w kulturze do dziś, i niemałą zasługę można tu przypisać X Muzie.
Herkules w sandałach
Jednym z najczęściej używanych fabularnych motorów w popularnym w latach 50. i 60. „kinie sandałowym” był mit o dwunastu pracach Herkulesa. Mit wykorzystywany cząstkowo, jako pretekst do realizacji efektownych scen walki z Hydrą lernejską czy bykiem z Krety (dziwnym trafem stajnie Augiasza w tym zestawie nie występują). Choć znany powszechnie, stanowił dla scenarzystów dość trudne wyzwanie – jak bowiem można w popularnym i przeznaczonym dla szerokiej publiczności filmie uczynić bohaterem kogoś, kto w morderczym szale pozbawił życia własną żonę i dzieci? Problem ten rozwiązywano, tworząc nieprzeliczone fabuły o wspomnianej Hydrze, ubitych przez herosa smokach, morskich potworach i podłych tyranach, powielając do znudzenia wzór opowieści o przygodach wysmarowanego oliwą turysty-kulturysty. Cykl osiągnął szczyt absurdu w takich dziełach jak „Herkules i Mongołowie” czy „Herkules i człowiek z księżyca” (w tym drugim heros mierzy się z najeźdźcami z kosmosu w, a jakże, starożytnej Grecji).
Wprowadzano tu rzecz jasna pewne innowacje – kiedy Herkules nieco się opatrzył, powstała cała seria filmów pod wspólnym tytułem „Syn(owie) Herkulesa”, „Maciste” (od jednego z antycznych przydomków Herkulesa, choć to inny bohater).