• To jest wpadka miesiąca. Z firmy Fit and Eat, zajmującej się dobieraniem właściwych posiłków i dostarczaniem ich swoim klientom, wyciekły dane dotyczące tak zwanych gwiazd. Możemy się dowiedzieć, jakie alergie, choroby i zwyrodnienia mają Szyc, Ibisz, Młynarska, Michalczewski czy Farna. W dobie nowych technologii nie trzeba już bywać u Sowy, żeby się najeść wstydu.
• Znany i sławny reżyser filmów o jedynej słusznej prawdzie, czyli Grzegorz Braun, dostał siedem dni aresztu za obrazę sądu. Grzegorz wyszedł z własnego procesu o pobicie policjantów, bo mu się przestało w sądzie podobać. Teraz przez siedem dni spokojnie można chodzić do kina. Grzegorz niczego nowego nie nakręci.
• Jest nowa zabawa tak zwanych celebrytów. Nazywa się Splash. Pomysł jest prosty. Nominujemy się w internecie, następnie polewamy wodą, nagrywamy, emitujemy filmik na fejsie i pozycja gwiazdy utrwalona. Typowy objaw spragnionych siebie ludzi show-biznesu. Lanie wody na własny temat.
• Nowe twarze, nowe wątki, nowe miejsca w popularnym serialu TVP 1, zatytułowanym swojsko „Ranczo”. Pojawią się Mikołaj Krawczyk, Wiesław Komasa czy Lidia Sadowa. Kilku mieszkańców miejscowości Wilkowyje trafi do Sejmu z ramienia Partii Uczciwości. To akurat jest w serialu stary wątek. Siedzących na ławeczce nieudaczników.
• To będzie głośna sprawa. „Super Express” wydrukował nagie zdjęcia Cezarego Pazury. Aktor zareagował właściwie i udał się do sądu. Tak zwany naczelny „Super Expressu” Sławomir Jastrzębowski twierdzi, że konserwatysta nie powinien eksponować nagości. Zastanawiam się, jak skrajnym trzeba by być liberałem, żeby znieść eksponowaną nagość Jastrzębowskiego.
• Hubert Urbański, naczelny zawiadowca „Milionerów”, niegdyś jedna z pierwszych twarzy TVN, poprowadzi nowy program w telewizji TTV. Autorski format stacji zatytułowany jest „Handlarze”. Będzie to opowieść o takich, co kupują tanio, a sprzedają drogo. Od „Milionerów” po „Handlarzy”, czyli całkowita odwrotność konceptu. Drogo kupili, tanio sprzedali.
• Jeden z portali internetowych ujawnił emerytury znanych, cenionych i lubianych. I tak Maryla Rodowicz dostaje od państwa 1 tys. zł, Beata Tyszkiewicz 1350, Krzysztof Cugowski 560, Maria Czubaszek 1100, Andrzej Rosiewicz 560, Jerzy Połomski 1500, a Ryszard Rynkowski 1160. Wszystko wskazuje na to, że po ujawnieniu tych liczb wszyscy będą lubiani jeszcze bardziej.
• Z raportu resortu zdrowia, ujawnionego na wszelki wypadek podczas wakacji, wynika, że gwałtownie rośnie liczba młodych osób palących konopie. To już ponad 40 proc. Polaków w wieku maturalnym. Na kolejnych miejscach są środki nasenne i uspokajające. Wszystkiemu podobno winne są liberalizacja obyczajów i – jak zwykle – media. U mnie w szkole też tak było. Tylko środki usypiające brali nauczyciele.
• Jacek Rozenek, jeden z najsłynniejszych byłych mężów Małgorzaty Rozenek, rozstaje się z TVP i programem „Pytanie na śniadanie”. Podobno od wielu miesięcy nie potrafił odpowiedzieć sobie na pytanie: Dlaczego akurat Radek?
• To jest dobra wiadomość dla polskiej demokracji. Kongres Nowej Prawicy ma już drugiego posła w Sejmie. Obok Przemysława Wiplera do partii Janusza Korwin-Mikkego dołączył Jarosław Jagiełło, były polityk PiS. To się nazywa zjednoczenie prawicy. Wreszcie Przemysław Wipler będzie miał się z kim napić.
• Oto idzie nowe, zaskakujące i chyba tanie. Twarzą Majonezu Delikatnego została polska aktorka Anna Kerth. O ile większość z nas wie, jak wygląda majonez bez względu na jego delikatność, to nie będę chyba mało delikatny, jeśli zapytam, czy ktoś wie, jak wygląda ta pani?! W tym przypadku, ze względu na poziom popularności, to jednak majonez został twarzą Anny Kerth.
• To jest jednak sensacja. Edward Miszczak, naczelny strateg stacji TVN, jej dyrektor programowy i główny kadrowiec, wystąpił w serialu TVP „Czas honoru – Powstanie”. Dyrektor Miszczak wciela się w lekarza, który pracuje w powstańczym szpitalu. Nie wiem, jak inni, ale ja z sympatii potraktuję to jako lokowanie produktu.
• Posypały się gromy, czyli mówiąc językiem współczesnym, wylał się hejt na głowę byłego sekretarza Wisławy Szymborskiej za udział w reklamie orzeszków Felix. Michał Rusinek, człek wrażliwy i zdolny, napisał kilka limeryków i trafił na twardy polski orzech. Jak widać, czasy, w których sekretarze mogli wszystko, definitywnie się skończyły.