• Z pompą, dresem i przytupem odbyła się stadionowa premiera filmu Janka Komasy „Miasto 44”. Obraz o Powstaniu Warszawskim oglądał prezydent w asyście 10 tys. osób. Tydzień po premierze reżyser poinformował wszystkich, że właśnie dokończył film. Dla mnie to nie jest zaskoczenie. Ostatnio Jarosław Kaczyński też się zachowuje, jakby chciał dokończyć powstanie.
• Ilona Felicjańska, literat, kierowca rajdowy, modelka, osoba po przejściach, po obejrzeniu filmu „Pod Mocnym Aniołem” wyznała, że chętnie by zagrała w filmie Wojciecha Smarzowskiego. Od dawna przywykliśmy, że Wojtek kręci straszne filmy. Ale straszne jednak inaczej.
• Telewizja schodzi coraz bliżej narodu. Polsat Cafe szykuje nowy program „Shopping Queen”. Będzie to talent show poświęcony kupowaniu. W każdym odcinku cztery panie będą robić zakupy, a stosowne jury oceni ich robienie. Całość poprowadzi małżonka Artura Boruca, Sara Mannei. Dzięki mężowi bramkarzowi wie, że czasami, żeby coś złapać, trzeba się nieźle nabiegać.
• Miesięcznik „Forbes” w Polsce konsekwentnie zmierza w stronę finansowego „Życia na gorąco”. Właśnie pani Kasia z miesięcznika sporządziła i dała do druku najnowszy raport odnośnie do „Najcenniejszych gwiazd polskiego show-biznesu”. Wynika z niego, że Jerzego Stuhra możecie sobie kupić już za 376 190 zł. Od tego śmieszniejsze muszą być tylko ich pensje w redakcji.
• Jeden z najsłynniejszych polskich księży Wojciech Lemański odwiedził Przystanek Woodstock. Spotkał się tam z przyjęciem ciepłym, serdecznym i otwartym.