Ciało Robina Williamsa zostało znalezione w jego domu w Tiburon w Kalifornii. Przedstawiciel koronera z biura szeryfa w hrabstwie Marin Keith Boyd potwierdza, że aktor popełnił samobójstwo. Śmierć nastąpiła przez uduszenie.
Świat żegna się z aktorem
W wydanym przez żonę Williamsa Susan Schneider oświadczeniu czytamy: „Straciłam męża i najlepszego przyjaciela, podczas gdy świat stracił ukochanego artystę i pięknego człowieka”. Reprezentująca aktora Mara Buxbaum przyznała z kolei, że aktor przechodził ostatnio ciężką depresję.
Krótko po ogłoszeniu, że Robin Williams nie żyje, jego córka Zelda Williams napisała na Twitterze: „Kocham Cię. Tęsknię. Postaram się patrzeć w górę”. Wpis opatrzyła fragmentem „Małego księcia” Antoine’a de Saint-Exupéry’ego: „Gdy popatrzysz nocą w niebo, wszystkie gwiazdy będą się śmiały do ciebie, ponieważ ja będę mieszkał i śmiał się na jednej z nich. Twoje gwiazdy będą się śmiały”.
Na ostatnim zdjęciu, które Robin Williams zamieścił w aplikacji Instagram, widać właśnie jego i małą Zeldę. „Wszystkiego najlepszego, panno Zeldo Rae Williams” – napisał. Zelda też jest aktorką. 31 lipca skończyła 25 lat.
Informacja o śmierci Williamsa wstrząsnęła światem. „Był pierwszym, który zmusił Amerykę do śmiechu” – pisze CNN. Głos zabrali najbliżsi, przyjaciele, twórcy i prezydent Barack Obama.
„Był lotnikiem, lekarzem, dżinem, nianią, prezydentem, profesorem, Piotrusiem Panem i wszystkim pomiędzy. Był jedyny w swoim rodzaju” – wspomina prezydent USA.