Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Szał sal

Szał sal. Po co nam tyle filharmonii?

Próba przed premierowym koncertem w nowej sali w Katowicach Próba przed premierowym koncertem w nowej sali w Katowicach Michał Legierski / Edytor.net
Otwarto nową siedzibę Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, a w całym kraju sale koncertowe rosną jak grzyby po deszczu. Teraz trzeba będzie je utrzymać i wypełnić programem.
Najlepsza i najstarsza w Polsce orkiestra radiowa - Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach - ma wreszcie światowej klasy siedzibę.Krzysztof Matuszyński/Edytor.net Najlepsza i najstarsza w Polsce orkiestra radiowa - Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach - ma wreszcie światowej klasy siedzibę.

Z daleka to ciemny prostopadłościan z przetykanej szklanymi pasami cegły, która jest nawiązaniem – jak mówi architekt gmachu Tomasz Konior – do śląskich familoków. Z bliska ukazuje coraz więcej ciepła (cegły znajdujące się pod kątem pomalowane są na czerwono), a gdy przekroczymy foyer i pod ogromną wypukłą powierzchnią w grafitowym kolorze, jak węgiel, wejdziemy do sali (przechodząc przez śluzy wyciszające), poczujemy się jak we wnętrzu wielkiej wiolonczeli. Ciepły kolor drewna i obły kształt poręczy balkonowych kojarzą się bowiem z instrumentami smyczkowymi. Ściany zaś są czarne, pofałdowane w fale, co ma oczywiście znaczenie akustyczne. Wnętrze pełne jest elegancji i uroku.

Najlepsza i najstarsza w Polsce orkiestra radiowa przeniosła się tu z gmachu z czasów Edwarda Gierka, nazywanego złośliwie Dezember-Palast (od Zdzisława Grudnia, ówczesnego I sekretarza KW PZPR). Tamtejsza sala powstała po to, by gościć partyjne zjazdy, a nie muzykę; o akustyce przy jej budowie nie myślał nikt. O jakość nowej sali na 1800 miejsc zadbali japońscy specjaliści z firmy Nagata Acoustics, jedni z najlepszych na świecie – pracowali m.in. przy Suntory Hall w Tokio, Walt Disney Concert Hall w Los Angeles i nowej sali Teatru Maryjskiego w Petersburgu. Szef firmy Yasuhisa Toyota, który był obecny na otwarciu, jest bardzo zadowolony z efektu i trudno się dziwić: w każdym punkcie sali słychać znakomicie, nawet na najwyższym balkonie.

Sala rozpoczyna działalność Festiwalem Otwarcia, ułożonym wedle zasady Hitchcocka: na początku trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie. Na koncercie inauguracyjnym wystąpili gospodarze pod batutą swego szefa Alexandra Liebreicha; w programie znalazły się utwory polskie (Witolda Lutosławskiego, Krzysztofa Pendereckiego, Wojciecha Kilara i Henryka Mikołaja Góreckiego), Koncert fortepianowy d-moll Brahmsa w wykonaniu samego Krystiana Zimermana (który zresztą przyczynił się bardzo do jakości budowy tej sali – to on poznał Tomasza Koniora z Yasuhisą Toyotą) i IX Symfonia Beethovena. Kolejne zaś atrakcje to występy m.in. Wiener Philharmoniker, London Symphony Orchestra.

Polityka 41.2014 (2979) z dnia 07.10.2014; Kultura; s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Szał sal"
Reklama