Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Pies na kicz

Fenomen kontrowersyjnego Jeffa Koonsa

Porcelanowa rzeźba Michaela Jacksona z jego małpką Bubbles, 1988 r. Porcelanowa rzeźba Michaela Jacksona z jego małpką Bubbles, 1988 r. Jeff Koons
W rankingu najbardziej kontrowersyjnych współczesnych twórców Jeff Koons znalazłby się w czołówce. Wśród najdroższych jest aktualnie numerem jeden. Duża wystawa w paryskim Centre Pompidou pozwala raz jeszcze pochylić się nad jego fenomenem.
Z cyklu „Made in Haven” z Ciccioliną: „Jeff w pozycji Adama”, 1990 r.Jeff Koons Z cyklu „Made in Haven” z Ciccioliną: „Jeff w pozycji Adama”, 1990 r.

Katalogi jego wystaw wyglądają jak oferta wysyłkowa prowincjonalnych chińskich hurtowni zabawek. Wprost trudno uwierzyć, że zawierają zdjęcia prac wartych miliony dolarów. Z lśniącym „Balloon Dog”, sprzedanym rok temu za rekordowe 58,4 mln dol. na czele. Była to najwyższa cena, jaką kiedykolwiek osiągnięto za pracę artysty żyjącego. I jeśli jakiś twórca będzie w najbliższych latach w stanie ją przebić, to chyba tylko sam Koons. Tak oto artystyczna strategia, która wydawała się bezczelnie wtórna i w gruncie rzeczy samobójcza, uczyniła z Amerykanina gwiazdę świecącą na firmamencie sztuki najjaśniej. Ku radości jednych i przerażeniu drugich.

Michael Jackson z białą skórą

Trudno powiedzieć, by Koons wzrastał w artystycznych tradycjach. Chyba że, przy pewnej nadinterpretacji, za takie uznamy handlowanie przez ojca meblami i krawiectwo matki. Także początki dorosłego życia nie wskazywały na triumfalną przyszłość. Wprawdzie studiował malarstwo, ale pierwsze jego zajęcia to: urzędnik, sprzedawca i pomocnik maklera. I może tylko jedno zapowiadało, że to nietuzinkowy facet: czymkolwiek się zajął, zamieniał to w sukces.

Najstarsze pokazane na wystawie w Centre Pompidou prace pochodzą z 1979 r., kiedy to Koons jako artysta dopiero próbował zaistnieć. Przedstawiają klasyczne sprzęty kuchenne (lodówka, toster, ekspres do kawy) połączone ze świetlówkami. Te pierwsze i dość niezdarne próby łączenia tradycji popartu z jakimś konceptualnym zamysłem nie przyniosły mu sukcesu. Ale już cykl (1981–87) prezentujący różne modele odkurzaczy marki Hoover, umieszczone w sterylnych gablotach, zwrócił na niego uwagę środowiska. Zderzenie kojarzącej się z brudem funkcji obiektu z ową czyściutką obudową uznane zostało przez branżę za obiecujące i dawało krytykom pole do interpretacyjnych popisów.

Polityka 48.2014 (2986) z dnia 25.11.2014; Kultura; s. 102
Oryginalny tytuł tekstu: "Pies na kicz"
Reklama