Tradycyjnie znani i lubiani próbowali być nadziani. Do wyborów samorządowych z ambicjami różnego szczebla przystąpili – ale im nie wyszło – między innymi Andrzej Rosiewicz, Janusz Dzięcioł, Magdalena Masny, Brian Scott czy Superniania, czyli Dorota Zawadzka. Szkoda. Można by z nimi zrobić superkomedię. Na szczęście w tej materii PKW dała sobie superradę sama.
• Jest kolejna książka ze strony jakże płodnych ludzi mediów. Krzysztof Ziemiec, osobisty kumpel Jezusa, prezesa Kaczyńskiego oraz ojca Bashobory, napisał książkę. Chyba już kolejną. Jej tytuł: „Warto być dobrym”. Ja w przypadku Krzysztofa proponowałbym inny: „Warto być w czymś dobrym”.
• Miniony tydzień to gigantyczny, międzynarodowy sukces miejscowości Tuszyn. Miejscowi radni zadecydowali, że Kubuś Puchatek nie zostanie patronem dziecięcego placu zabaw z powodu zaburzonej tożsamości płciowej oraz braku bielizny. Kubuś – kiedy mawiał „Myślenie nie jest łatwe, ale można się do niego przyzwyczaić” – ewidentnie nie brał pod uwagę Tuszyna.
• Wielki książkowy sukces Jacka Żakowskiego. Wygrał proces z wydawnictwem Fronda, którego przedmiotem była jego obecność w książce „Resortowe dzieci. Media”. Teraz Fronda musi go przeprosić, wycofać książkę oraz wybulić 50 tys. judaszowych srebrników. Czyli, jak widać, na literaturze da się jednak zarobić.
• Oto dowód na to, jak rozwój nowoczesnych technologii nie zawsze jest doganiany przez rozwój nowoczesnego rozumu. Facebook zablokował na 30 dni mój fanpage, a bezpośrednim powodem było alegoryczne użycie przeze mnie jednego z najpopularniejszych w Polsce słów – „pedały”. 30 dni! Gdyby na taki czas zamykać wszystkich, którzy używają tego sformułowania, to kościoły świeciłyby pustkami.