• Ewa Minge powraca na salony. Projektantka mody wygrała właśnie proces z Andrzejem Sankowskim, chirurgiem plastycznym, który zarzucił jej poprawianie urody. Sąd Rejonowy w Warszawie orzekł, że kreatorka urody nie poprawiała. To oczywiste. Ze zdjęć jasno wynika, że cała sprawa jest mocno nadmuchana.
• To może być transfer roku. Danuta Stenka, pierwsza dama Teatru Narodowego, aktorka kojarzona dotychczas z rolami jakościowymi zarówno w kinie, jak i w serialach, została jurorką w programie „Celebrity Splash”. Dobry wybór. Aktorka tej klasy ma doświadczenie w oglądaniu kolegów idących na dno.
• Magdalena Ogórek, przepraszam za ogrodnicze słowo, pnie się do góry w zastraszającym tempie. Na Facebooku niezwykłą popularnością cieszy się strona „Chcemy Magdaleny Ogórek w »Playboyu«”. To już taka prezydencka tradycja. Bronisław Komorowski, goląc wąsy, też odsłonił coś, co wcześniej zakrywał.
• Oto czarny koń wyborów prezydenckich 2015. Waldemar Deska, kiedyś muzyk zespołu DAAB, później niezłomny obrońca swego szałasu, postawionego nielegalnie w Kazimierzu nad Wisłą. Waldek jest kandydatem Partii Libertariańskiej. Deska. Tak kiedyś nazywano dziewczyny z małym biustem. Też z małymi szansami.
• Wreszcie coś drgnęło w kinematografii. ZUS nakręcił film o sobie z okazji 80 urodzin. Na 20-minutowy dokument o własnej historii szczodra firma wydała 278 tys. zł. To niedużo, jak za zrobienie dobrej komedii. Wreszcie polskie kino stało się rentowne. To znaczy zrobione z czyjejś renty.
• Najbardziej znienawidzony dziennikarz świata, czyli Jarosław Kuźniar, założył serwis internetowy o podróżach.