Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Mydło i powidło

Ludzie kultury apelują: Empik musi się zmienić. I mają rację

Agencja Gazeta
Co się stało z Empikiem, który kiedyś kojarzył się jak najlepiej? Teraz łatwiej tu znaleźć pizzę z żelków niż dobrą literaturę.

W Empiku, jak wiadomo, prędzej znajdziemy pizzę z żelków (ostatni hit) niż polską literaturę. Gdzieś między patelniami są ukryte jakieś książki, ale większość z nich to wyroby „książkopodobne”.

„EMPIK sam odwrócił się plecami od Czytelników, decydując się na mydło i powidło. Odwrócił się też od wydawców, wymuszając na nich m.in. wykupienie możliwości udostępnienia tytułu w tej sieci księgarń. Odwrócił się wreszcie od autorów” – piszą autorzy listu otwartego do pani prezes Empiku Ewy Szmidt-Belcarz.

Podpisali go m.in. Agnieszka Holland, Krystyna Janda, Mariusz Szczygieł, Magdalena Tulli czy Krystian Lupa. List jest reakcją na zapewnienia pani prezes, że przywróci książkom należne im miejsce. To dlatego, że strategia Empiku, polegająca na sprzedawaniu przede wszystkim gadżetów i sprzętów gospodarstwa domowego, nie sprawdziła się. Kilka tygodni temu okazało się, że Empik jest w złej kondycji finansowej. „Nie będziemy płakać po Empiku” – zareagowało wielu czytelników.

Co się stało z Empikiem, który kiedyś kojarzył się jak najlepiej? Przede wszystkim nie przypomina podobnych księgarń sieciowych, takich jak FNAC we Francji czy La Feltrinelli we Włoszech. „Tam eksponowane są wszelkie możliwe rozbudowane działy: klasyka, nauka, filozofia, poezja, medycyna, literatura faktu, polityka, beletrystyka, sztuka itd., które się wstydliwie nie chowają”.

Tymczasem w Empiku nie ma prawie literatury pięknej, nie ma polskiej (ani światowej) klasyki. Poezja to myśli Jana Pawła. Mickiewicz, Gombrowicz, Leśmian, Norwid nie istnieją, no chyba że w antologiach wierszy miłosnych z serduszkiem na okładce.

Znajdziemy za to stosy wywiadów z celebrytami, poradników, serii czytadeł o wampirach i o tym, jak żyć. Tylko nowości. To, co ma więcej niż dwa miesiące, ląduje w kartonach, wraca do wydawców. Chorobą polskiego rynku książki jest tzw. krótka półka, czyli to, że żywi się tylko nowościami. I Empik jest tego najlepszym przykładem.

I gdyby chociaż w Empiku książki były tanie. „Jak to możliwe, że książki (mimo takich promocyjnych upustów, jakie EMPIK-owi daje wydawca) są w tej sieci najdroższe w ofercie na rynku? (...) Czekamy na uregulowanie ustawowe ceny książki, bo wierzymy, że to wpłynie na uzdrowienie mechanizmów rynku książki i sytuację wydawców i autorów” – czytamy w liście.

Czas na zmianę. Empik zakłada, że czytelnik potrzebuje pożywki najgorszego gatunku, tymczasem dzisiaj wygrywają ci, którzy nie obniżają jakości. I skończy się tak, że „czytelnik zagłosuje portfelem. Książkę, której nie znalazł w EMPIK-u, kupi po prostu w innym miejscu”. Co na to pani prezes?

Reklama

Czytaj także

null
Fotoreportaże

Richard Serra: mistrz wielkiego formatu. Przegląd kultowych rzeźb

Richard Serra zmarł 26 marca. Świat stracił jednego z najważniejszych twórców rzeźby. Imponujące realizacje w przestrzeni publicznej jednak pozostaną.

Aleksander Świeszewski
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną