„Plotki nie są tym, czym się wydają” – napisał David Lynch na Twitterze, zaskakując fanów po raz kolejny. Jeszcze niedawno przekonywał, że wskutek nieporozumień na planie w roli reżysera go nie zobaczymy.
Sporo złych wieści posłyszano najpierw w kwietniu – najpierw podczas amerykańskiej konwencji WanderCon, zrzeszającej fanów komiksu, twórczości science-fiction i kina. Uczestnicy donosili na Twitterze, że serial prawdopodobnie w ogóle nie wróci. Odpowiedzialna za tę produkcję stacja Showtime podobne pogłoski szybko zdementowała.
Wtem wiadomość jeszcze gorsza. Z prac nad serialem miał się jednak wycofać współtwórca oryginału David Lynch. Do niedawna trwały negocjacje nad kontraktem, reżyser udzielił w międzyczasie kilku wywiadów. „Wielu ludzi kina nie potrafi dokonać na ekranie »ostatecznego cięcia«, traci kontrolę nad efektem twórczych prac. To absurdalne i smutne” – mówił gorzko w rozmowie dla stacji ABC. „To koszmar, jeśli nie ma się wolności, żeby zrobić coś na swój własny sposób” – dodawał.
Twórcza swoboda wymaga w tym wypadku – jak się okazuje – olbrzymiego wkładu finansowego. „Po negocjacjach, trwających rok i cztery miesiące, odchodzę, bo nie wyłożono wystarczającej sumy pieniędzy, by zrealizować scenariusz według mojej wizji” – obwieścił Lynch na Twitterze. „Kocham świat »Miasteczka Twin Peaks« i żałuję, że sprawy nie potoczyły się inaczej”.
Dear Twitter Friends, Showtime did not pull the plug on Twin Peaks.
— David Lynch (@DAVID_LYNCH)
David Lynch
Reklama