Fiat 126p. Należał do mojego taty. Zgubiłem w nim mojego pierwszego ludzika Lego, którego wyhandlowałem od kolegi z klasy.
Miałem siedem lat. Chłopiec, który mi tego ludzika sprzedał, już nie żyje. Ja żyję. Ludzika Lego chciałem wygodnie umościć tam, gdzie podsufitka styka się z uszczelką drzwi – niestety, wpadł do słupka karoserii i tam już pozostał. Na wieczność. Moja siostra pamięta podobną historię, w jej wersji występuje jednak drogi jej sercu dzięciołek. Żadne z nas nie wie, co wydarzyło się naprawdę. Ale pamiętamy.
Potem był duży, biały Fiat 125p, będący, w przeciwieństwie do malucha, prawdziwym samochodem.
Polityka
19.2015
(3008) z dnia 05.05.2015;
Kultura;
s. 93
Oryginalny tytuł tekstu: "Mój pierwszy to pomarańczowy"