1. Stara Rzeka, Zamknęły się oczy ziemi, Instant Classic. Podobno ostatni album gitarzysty Kuby Ziołka nagrany pod szyldem Stara Rzeka. Intrygująca mieszanka folku, jazzu, noise’u, a w sumie muzyka ponadgatunkowa. Kuba Ziołek to w tym roku niewątpliwie nr 1 polskiej muzyki (ukazały się także znakomite płyty innych jego zespołów – Alameda 5, Kapital).
2. Kortez, Bumerang, Jazzboy Records. Niewątpliwie debiut roku, ale przecież nie tylko. Pochodzący z Iwonicza wokalista ma w sobie olbrzymi potencjał (także jako kompozytor), co z pewnością zaowocuje kolejnymi sukcesami. I ma wszelkie dane, by zrewolucjonizować rodzimą scenę muzyki pop.
3. Zbigniew Wodecki i Mitch&Mitch, 1976: A Space Odyssey, Lado ABC. Zapomniana płyta Wodeckiego kojarzonego z estradowym mainstreamem PRL stała się nagle perłą sztuki dźwięku. Macio Moretti i jego big band bardzo subtelnie odświeżyli staroć, wydobywając z utworów Wodeckiego niezwykłe walory. Oto jak kontekst potrafi zmieniać tekst!