„Mooncop” (Wydawnictwo Komiksowe, 5/6) Toma Gaulda to – podobnie jak świetny „Goliat” – komiks o samotności i wyalienowaniu. Tym razem scenerią jest Księżyc. Ten wspaniały Księżyc, wobec którego cała popkultura roztaczała śmiałe plany podboju. W komiksie odwiedzamy naszego satelitę w schyłkowej fazie kolonizacji. Prawie wszyscy już wyjechali albo szykują się do wyjazdu i tylko samotny policjant musi pilnować porządku, choć pilnować właściwie nie ma czego poza kosmicznym pyłem i kilkoma skałami. Gauld to mistrz lakoniczności: zarówno w syntetycznym, zredukowanym rysunku, jak i w fabule, w której wszystko, co istotne, rozgrywa się tak naprawdę pomiędzy milczącymi kadrami. Ale to milczenie przynosi mnóstwo subtelnego poczucia humoru.
Ocena: 5/6