1. Dziady, reż. Michał Zadara, Teatr Polski we Wrocławiu. Pierwsza w historii inscenizacja bez skracania tekstu wieszcza trwa 14 godzin i dowodzi, że Mickiewicz nie tylko wielkim poetą był, ale też scenarzystą współczesnej polskiej rzeczywistości, z powstającymi z grobu upiorami i niekończącą się narodową vendettą.
2. Żony stanu, dziwki rewolucji, a może i uczone białogłowy Jolanty Janiczak i Wiktora Rubina, Teatr Polski w Bydgoszczy. O tym, że w haśle rewolucji francuskiej „wolność, równość, braterstwo” zapomniano o siostrzeństwie i ten błąd wciąż na nowo trzeba naprawiać. Rewolucyjny spektakl, który dosłownie wyprowadza ludzi na ulice.
3. Biała siła, czarna pamięć, reż. Piotr Ratajczak, Teatr Dramatyczny w Białymstoku. Zawieszone nad sceną białe wiatraczki, kręcąc się, wyglądają jak swastyki. Wietrzyku, który robią, nie widać, a wywołuje ciarki. Tak samo działa ideologia narodowo-katolicka, w Białymstoku i w Polsce.